avatar Ten blog rowerowy prowadzi MAMBA z miasteczka Katowice. Od czerwca 2009 r. mam wykręcone 22914.50 kilometrów w tym 3088.00 na trenażerze. More...

    baton rowerowy bikestats.pl

    Poprzednie lata



    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    Tu już byłam









Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
40.00 km 0.00 km t-żer
02:50 h 14.12 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy:930 m
Kalorie: kcal
Rower:

Beskidzkie węże czyhają na samotnych wędrowców

Środa, 9 września 2009 • dodano: 09.09.2009 | Komentarze 3

Zastanwiając się gdzie dziś wyruszyć, wymysliłam sobie Jurę, albo Częstochowę.

Nie chciało mi się jednak zmieniać opony przedniej, a ta przeznaczona jest raczej na górskie klimaty - kenda nevegal.

Byłam zdecydowanie niezdecydowana.

Decyzja zapadła dopiero na dworcu - Bielsko Biała i trasa zrobiona ostatnio z ADHDowcem.
Tym razem samotnie.

Podjazd na Szyndzielnie - fragment niebieskim, a potem już znanym czerwonym. Niestety niebieski jest raczej szlakiem zjazdowym, więc troszkę pchania było.

Potem wjazd na Klimczok, a raczej jego ominięcie czarnym. Samemu ciężko było z mobilizacją, ale dałam radę :)

Z Klimczoka Żółtym na Błatnią.
Tam piękny widok, mocne słońce i godzina bimbania.

Z Błatniej niebieskim do Bielska. Bardzo fajny zjazd. Jakieś 30 metrów musiałam sprowadzać, wolałam nie ryzykować upadku.
Niestety tutaj pierwszy raz spotkałam węże na trasie i nie obyło się bez wymieniania dętki. Długo zastanawiąłam sę kiedy złapię pierwszą w życiu pane. Ale żeby to było akurat na pierwszej samotnej wycieczce w Beskidy???
Przy okazji rozregulowała mi się przerzutka, na szczęście wystarczyło pokręcić tu i ówdzie :)

Dalej było juz spokojnie asfalt do samego Bielska.

Niestety na dworcu byłam dopiero o 17, godzinkę czekania na pociąg wypełnił streching oraz posiłek regeneracyjny - banan, nektaryna, wafle sonko w polewie jogurtowej, powerade.

Błatnia © czarnamamba


widok z Błatniej na południe © czarnamamba


na dworcu w Bielsku © czarnamamba


Dziś piosenka śpiewana przez dziewczynę z gitarą w przejśćiu między peronami na dworcu w Katowicach.

<lt;lt;eurl=about:blank&feature=player_embedded

Dawno nie słuchałam Edyty. Trzeba znaleźć płytkę :)

Aha i pozdrawiam czytająćych te wypociny me.
Kategoria Beskid Śląski



Komentarze
Qba | 08:02 poniedziałek, 21 września 2009 | linkuj "ADHDowiec" powiadasz, hmmm no coś w tym jest ;))
siwy-zgr
| 08:55 poniedziałek, 14 września 2009 | linkuj dzieki za pozdrowienia ;) ps. fajna wycieczka :)
feels3
| 21:08 środa, 9 września 2009 | linkuj Widzę wpadłaś w moje rejony.
Szyndzielnia, Klimczok, Błatnia, nieźle, robiłem podobną trasę niedawno.
Widoki w Beskidach piękne.
Jak następnym razem się tu wybierzesz, to wypatruj na trasie bikera na czarnym rowerze i w czerwonym kasku. Tylko zwolnij jak będziesz mnie mijać :)

Ps. Hrobaczą łyknę za niedługo, zobaczymy z czym to się je.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa marli
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]