avatar Ten blog rowerowy prowadzi MAMBA z miasteczka Katowice. Od czerwca 2009 r. mam wykręcone 22914.50 kilometrów w tym 3088.00 na trenażerze. More...

    baton rowerowy bikestats.pl

    Poprzednie lata



    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    Tu już byłam









Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
44.00 km 0.00 km t-żer
03:20 h 13.20 km/h:
Maks. pr.:58.00 km/h
Podjazdy:1551 m
Kalorie: 2241 kcal
Rower:

Równica i spółka.

Niedziela, 25 kwietnia 2010 • dodano: 26.04.2010 | Komentarze 7

Kwiecień w pełni - to znak, że od teraz pewnie każdy weekend spędzany będzie w górach.

Dziś za cel obraliśmy dalsze penetrowanie Beskidu Śląskiego. Okoliczności dość podobne do poprzedniej wycieczki. Temperatura zdecydowanie lepsza. Kolejność zdjęć przypadkowa.

Zaczynamy tak samo – żółty na Trzy Kopce. Znów dość wymagający podjazd jak na początek. Tętno momentami sięga 87%.
Nie mam pojęcia, czy jedzie się lepiej, czy gorzej niż tydzień temu. Wysokość wyjściowa jednak osiągnięta, teraz będzie już po szczytach.

gdzieś na początku © czarnamamba


Po Trzech Kopcach jedziemy na Równicę przez Orłową. Na jednym z podjazdów słyszę jakichś zjeżdżających bikerów. Znajoma koszulka Discovery miga przed oczami.
Okazuje się, że spotykamy Grzesia z GMT. Świat jest mały. Zamieniamy kilka słów i dalej każdy w swoją drogę. Zresztą na gadanie czas będzie w poniedziałek po spinningu.

ciągle płasko © czarnamamba


Zdjęcie z wycieczki rowerowej © czarnamamba


Wjazd na Równice przyjemny. Ale to na co czekamy ma być po szczytowaniu – dość wymagający, techniczny zjazd zielonym do Brennej. Artur nastraszył, to i jadę asekuracyjne. Ale w ostateczności okazuje się, że nie jest tak źle. W jednym miejscu trzeba zejść i trochę sprowadzić, w innym przejeżdżam króciutkim świetnym singielkiem biegnącym koło głównego szlaku. Generalnie – nie jest źle :)

jeeeeee © czarnamamba


W Brennej przy supermarkecie nad rzeką krótki popas z batonikami Corny i Izo Olimpowym.
A stamtąd zielonym szlakiem prosto na Kotarz. Zdarzają się momenty, gdy dość niecenzuralne są moje wypowiedzi, ale to przy nachyleniu sięgającym koło 20% ;)
Na Hali Jaworowej okoliczności przyrody nakazują się zatrzymać. Artur troszkę foci, a ja wykorzystuję chwilę by nałapać trochę słonecznych promieni. Kto powiedział, że bikerka nie może lubić wylegiwania się na słońcu i nicnierobienia ;) Ciężko było mnie przekonać do ostatecznego ruszenia tyłka. Ale Arturo też miał problemy :)

jakieś górki jednak były... © czarnamamba


am © czarnamamba


Dalej z Kotarza na Salmopol. Potem żółtym w kierunku Trzech Kopców. Niestety po drodze mały wypadek. Jakiś kamiór na zjeździe uderza z hałasem w jeszcze nie wiem co. Po chwili już wiem w co. Na podjeździe redukuję biegi, a przerzutka terkoce jak oszalała. Schodzę z bika i już wiem, że nie jest dobrze. Znów skrzywiłam hak przerzutki. Modlę się aby był to tylko hak…

Ten wypadek buli plany wjechania jeszcze gdzieś. Biegi działają wybiórczo i jak im się spodoba ;) Dzięki temu zmuszona jestem kilka podjazdów strzelić siłowo, na stojąco. O dziwo z przednim amorem na blokadzie nie buja tak strasznie. Więc nie ma tego złego. Odkryłam że na moim bajku też można :)

Na Kopcach się nie zatrzymujemy, zjeżdżamy do Wisły. „Szybkie” przebieranie i papu.

blackMAMBA © czarnamamba
Kategoria Beskid Śląski



Komentarze
sufa
| 19:00 wtorek, 27 kwietnia 2010 | linkuj No rozumię, to niewspółgranie mnie przekonuje :)
Tak czy siak będę czujnie oglądał Twoje obrazki.
mamba | 18:48 wtorek, 27 kwietnia 2010 | linkuj No w teamowych ciuchach musze jeździć :P

Kolor mi nie współgra ze spodenkami i jest problem :) Czarne spodenki poszły na smieci i zostaly tylko bodydry-owe.
sufa | 18:04 wtorek, 27 kwietnia 2010 | linkuj Aaaa... masz na myśli obrazek tak zwany do paszportu? To do Tomka ślij, gdy już będziesz miała, ja pytałem o tę koszulkę w barwach Twoich osobistych, którą robiłaś na zamówienie :)
mamba | 17:55 wtorek, 27 kwietnia 2010 | linkuj Po karpaczu jakąs ilustrację ze mną dostaniesz.
Z tym bukiem juz pisałam, że przepadło :)
sufa
| 17:05 wtorek, 27 kwietnia 2010 | linkuj No tak... niektórzy musieli się przepychać wśród tysiąca sześciuset z hakiem, by inni sobie na luzie pojeździć mogli :)
Nie zapomnij, że wciąż obstawiam u buka Twoje pudło :>
I chciałem zapytać... tak z nienacka, kiedy wystąpisz na jakimś obrazku w koszulce, co ją masz taką niebrzydką?
feels3
| 07:26 wtorek, 27 kwietnia 2010 | linkuj Świetna trasa, tych terenów ja jeszcze nie znaju tak dobrze, ale się do nich przymierzam :)
Powodzenia w Karpaczu.
k4r3l
| 06:46 wtorek, 27 kwietnia 2010 | linkuj ten weekend zdecydowania upłynął większości pod znakiem Beskidów :) jak nie Równica, to Klimczok albo Skrzyczne :P zaczął się świetny okres - od razu się mordka cieszy! :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa dykow
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]