avatar Ten blog rowerowy prowadzi MAMBA z miasteczka Katowice. Od czerwca 2009 r. mam wykręcone 22914.50 kilometrów w tym 3088.00 na trenażerze. More...

    baton rowerowy bikestats.pl

    Poprzednie lata



    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    Tu już byłam









Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
53.00 km 0.00 km t-żer
02:41 h 19.75 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Podjazdy:510 m
Kalorie: 1710 kcal
Rower:

Silesia Cup MTB

Niedziela, 30 maja 2010 • dodano: 31.05.2010 | Komentarze 6

Dziś miałam być w Szczawnicy i regenerować się po maratonie.
Maraton odwołali, więc postanowiłam zaszaleć na swoim podwórku i wystartować „treningowo” na Silesii Cup MTB 2010.

Bardzo dobrze się złożyło, bowiem ubiegłoroczny wyścig pod ta samą nazwą był moim ściganckim debiutem. I w sumie od tego momentu zaczęło się moje świadome jeżdżenie na rowerze.

Można więc powiedzieć, że mija okrągły rok mojego rowerowania.

Nie będę was tu zanudzać jakimś podsumowaniem.
Pozostanę przy opisaniu wrażeń z tegorocznej rocznicowej dla mnie Silesii.

W WPKiW stawiłam się dokładnie o 9.05.
Droga z domu do parku posłużyła mi za rozgrzewkę.
Na miejscu było już wyraźnie czuć klimat wyścigowy.
Podreptałam szybko do namiotu tamowego, przywitałam się grzecznie, pokonwersowałam na temat warunków pogodowych, tudzież warunków „trasowych” po czym udałam się na rekonesans terenu poza tamowym namiotem.



Miło było spotkać niejednego znajomego, w tym DMK77. U Golonki się nie trafiło, a tutaj się spotkaliśmy, świat jest mały :)
Pogadałam z Marusią ( przejechałam się na nowym kompozytowym cudzie).
Pogadałam z Agą.
Pogadałam z Prezesem.
Pogadałam z Cuskiem.
Pogadałam z Hosem
Pogadałam z Sitem.
Pogadałam z Sylwią.
I tak gadałam i gadałam :)
Potem pojawił się i Artur.
Ale trzeba było już stawać do sektorów, więc z nim rozmowę przełożyłam grzecznie na wieczór :)

Krótko po 10.00 start giga – ok. 51 km.

Start beznadziejny, bo usytuowany praktycznie na zakręcie.
Na mega z tego powodu niejedna gleba była.
Ruszyłam na spokojnie.
Po co się spinać. Niejeden startuje z kopyta, by po 15 min odpaść.
Nie był to jednak dobry pomysł, bo już na pierwszym błocie zrobił się korek. Byłam wyrażanie poniżej mojej stawki. Grzecznie poczekałam, aż współuczestnicy wykopią się z tego „maga” błota. Po czym depnęłam na pedał i siup – spadł mi łańcuch.
Wyprzedzili mnie chyba wszyscy z możliwych, ale w końcu udało się naprowadzić kolegę na odpowiedni tor i wsiąść powrotem na bika.
Dalsza część wyścigu to w sumie gonienie wszystkich, którzy mnie wzięli.
Głównym celem było dogonienie Agi. Nie było łatwo, bo gdy już jej dochodziłam, ta mnie zauważała i znajdywała jakieś nieziemskie pokłady siły by mi uciec.
Dopiero na trzeciej pętli przycisnęłam i już nie dałam się dogonić :)

Silesia Cup MTB 2010 © czarnamamba



Silesia Cup MTB 2010 © czarnamamba





Bardzo miła niespodzianką było towarzystwo z jakim dane było mi jechać pewną część drugiej pętli – od toru 4x do hopek. Zdjęcie podkradnięte od sufy chyba wystarczy. Tej pani nie trzeba nikomu przedstawiać.
Karola © sufa


Karola robiła rozjazd przed mega. Wyprzedziłam ją, a tu czuję, że ktoś mi siedzi na kole. Aż dech zaparło gdy zaczęła ze mną rozmowę, choć i dech zaparty był z powodu trzech podjazdów, które razem pokonałyśmy.
Na końcu powiedziała, że nie będzie mnie już męczyć tą swoją paplaniną, bo wie, że dużo gada. Ja jednak na pewno zapamiętam sobie kilka rad dotyczących techniki, których mi udzieliła i które od razu wcieliłam w życie.

Więcej o trasie nie piszę, bo nuda. Nie poszło zbyt dobrze.
Choć na mecie okazało się, że jednak coś wywalczyłam.
Z czasem 2:41:58 zajęłam trzecie miejsce w kategorii wiekowej.
Bardzo mnie to ucieszyło, bo gdzieś tam w głowie siedziało „pudłowanie”.

Mamba na pudle © czarnamamba


Po wyścigu prysznic i przemiły masaż w namiocie Synergii z widokiem na rower zaatakowany jakąś naroślą.

Silesia Cup MTB 2010 © czarnamamba


Spotykam bikestatsową Wiolę. A z Małgosią czekam na przyjazd Tomka, który debiutował na mega.

Na koniec klasyfikacja teamowa i dominacja BodyDry Airco Team :)

Zdjęcie z wycieczki rowerowej © sufa
Kategoria Maratony



Komentarze
bikergonia
| 08:53 poniedziałek, 7 czerwca 2010 | linkuj gratulacje
foxiu
| 08:59 wtorek, 1 czerwca 2010 | linkuj aha, gratulacje wyniku ;)
foxiu
| 08:59 wtorek, 1 czerwca 2010 | linkuj kto to ta Karola? :)
JPbike
| 21:53 poniedziałek, 31 maja 2010 | linkuj No :) Dołączę się do gratulacji :)
marusia
| 19:52 poniedziałek, 31 maja 2010 | linkuj A ja pójdę chyba w ślady pewnego malarza-tapeciarza i to pudło obstawię u bukmachera ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa tenie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]