avatar Ten blog rowerowy prowadzi MAMBA z miasteczka Katowice. Od czerwca 2009 r. mam wykręcone 22914.50 kilometrów w tym 3088.00 na trenażerze. More...

    baton rowerowy bikestats.pl

    Poprzednie lata



    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    Tu już byłam









Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
76.00 km 0.00 km t-żer
03:15 h 23.38 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Podjazdy:320 m
Kalorie: 1497 kcal
Rower:

Wytrzepany tyłek - czyli o wyższości fulla nad hardtailem

Sobota, 4 czerwca 2011 • dodano: 04.06.2011 | Komentarze 5

A zaczęło się tak, że damper mamby odmówił posłuszeństwa. Wylała łzy nad nim i on wylał wszystko z siebie, a działać nie działał.
Posłała go wiec na wygnanie. Do Warszawy. Niech zobaczy, gdzie raki zimują.
Czarny zaś stoi grzecznie jak Bolek bez Lolka.
A mamba?
Mamba była chora. Więc zaliczyła kolejny tydzień regeneracji :)
Postanowiła jednak ukrócić ten proceder i dzięki polsko-czeskiej przyjaźni otrzymała na chwil kilka Chempiona Wymarzonej Żony kolegi o tego.
Rower zacny i po przejściach, pudłach, pucharach i medalach.
Powiedziano mambie, że ponoć jazda na nim poprawia wyniki.
Pojechała więc mamba wyniki poprawić.
Pojechała po asfalcie, bo w terenie się bała.
I tu zbliżamy się do meritum sprawy.
Okazało się, że mamba stara już i wygodna oraz że fulla nie zamieniłaby nigdy na nic sztywnego.
Toż to przecież pedałować na wybojach nie idzie. Trzepie tyłkiem na lewo i prawo. Stawać na pedały trzeba i takie tam.
Nie dla mamby to.
Każdy kto opowiadał mambie, że to hardtaile takie fajne, to głupoty plótł zwyczajne. A rower taki to tylko na krótkie treningi i dojazdy do pracy dobry.
Na koniec wypadałoby wspomnieć choć, gdzie mambę widziano dziś.
A była to tu to tam - Lędziny - Tychy - Bieruń - Katowice.
Słońce przygrzało.
A wyniki ???
Wyniki poprawimy jutro :)
Kategoria Okolice Katowic



Komentarze
wolfik
| 15:09 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Oj tam oj tam:) Ja miło wspominam beskidzie zjazdy na HT z rozklekotanym amorem, kumpel co zdobywał Baranią Górę na crossie też się dobrze bawił:)

Choć przyznaję, że porównania nie mam, bo na fullu nie jeździłem dłużej niż kilkaset metrów.
MAMBA
| 17:38 niedziela, 5 czerwca 2011 | linkuj Kłosiu masz rację, ale tak ma chyba każdy, kto wsiądzie na bujaka. To po prostu ciągły banan na buzi.

Klakier - no wystarczy zajrzeć do waszej stajni i od razu widać, co jest górą :)

Marcin - ja nie napisałam, że jakikolwiek rower nie jest fajny, ale jeśli mam jeździć po górach to tylko na fullu.
wolfik
| 17:31 niedziela, 5 czerwca 2011 | linkuj Każdy rower jest fajny:)
klakier
| 06:10 niedziela, 5 czerwca 2011 | linkuj :))) Twoja opinia o HT, jak najbardziej trafna. My wsiadamy na nie praktycznie tylko zimą, w ramach pracy nad poprawą techniki. Początki zawsze są trudne, potem przywykasz;) W terenie jazda wymaga większego zaangażowania. Full górą!
klosiu
| 14:58 sobota, 4 czerwca 2011 | linkuj Rozleniwiłaś się na tych bujakach i tyle ;))).
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa akzes
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]