avatar Ten blog rowerowy prowadzi MAMBA z miasteczka Katowice. Od czerwca 2009 r. mam wykręcone 22914.50 kilometrów w tym 3088.00 na trenażerze. More...

    baton rowerowy bikestats.pl

    Poprzednie lata



    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    Tu już byłam









Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
21.00 km 0.00 km t-żer
01:38 h 12.86 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy:590 m
Kalorie: 786 kcal
Rower:

Jawornik Wielki

Czwartek, 3 maja 2012 • dodano: 07.05.2012 | Komentarze 1

Plany były inne.
Niestety czasami życie układa się nam zdecydowanie nie według planu.
Trzeba jednak dalej wyciskać je jak cytrynę i smakować każdą kroplę po kolei.

Pierwszy dzień w Złotym Stoku wykorzystuje na zapoznanie się z trasą maratonu.
Na pierwszy strzał idzie podjazd pod Jawornik Wielki, by potem zasmakować technicznego singla w dół.
Niestety trzeba uważać. Gdy jest się samemu w górach trzeba jechać wszystko dwa razy wolniej i dwa razy uważniej.

Techniczny zjazd - miodzio. Jeden fragment powtarzam dwa razy, a potem szutrem już po częściowo oznakowanej trasie. Niestety w jednym miejscu się gubię i zaliczam mały freeride, trenując przy okazji zjazdy z tyłkiem za siodełkiem.

Zastanawiam się nad dalszą częśćią trasy, ale już któryś raz z rzędu błyska się i słychać grzmoty. O nie w górach burza chyba nie jest dobrym pomysłem.
Ścieżką rowerową wracam do Złotego.
Było krótko acz treściwie.
Zdjęć brak, bo Camelback za mały na cokolwiek innego niż woda, klucze i dętka.



Komentarze
rtut
| 13:52 środa, 9 maja 2012 | linkuj Z tą ostrożną jazdą w górach to racja. Jak byłem samemu na Rychlebskich ścieżkach w środku tygodnia to tak sobie pomyślałem jakbym przeszarżował to może w sobotę ktoś by mnie znalazł :p
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa knree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]