avatar Ten blog rowerowy prowadzi MAMBA z miasteczka Katowice. Od czerwca 2009 r. mam wykręcone 22914.50 kilometrów w tym 3088.00 na trenażerze. More...

    baton rowerowy bikestats.pl

    Poprzednie lata



    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    Tu już byłam









Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2009

Dystans całkowity:537.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:31:49
Średnia prędkość:16.88 km/h
Maks. tętno maksymalne:196 (98 %)
Maks. tętno średnie:149 (75 %)
Suma kalorii:7954 kcal
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:41.31 km i 2h 26m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
38.00 km 0.00 km t-żer
01:54 h 20.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 876 kcal
Rower:

CzyStawy.

Sobota, 28 listopada 2009 • dodano: 28.11.2009 | Komentarze 4

Zupełnie spokojnie.
Od poniedziałku zaczynam zabawę z przedszkolem, więc trzeba się jak najbardziej odstresować :)
A w domu książki i wszelkie materiały latają w powietrzu :)

Dziś sobota, więc imprezowo:

...
Kategoria Okolice Katowic


Dane wyjazdu:
43.00 km 0.00 km t-żer
02:20 h 18.43 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 1089 kcal
Rower:

Tlenowo i spokojnie na rybaczówkę :)

Czwartek, 26 listopada 2009 • dodano: 26.11.2009 | Komentarze 6

Co tu pisać, znów spokojnie, asfaltowo.
Dziś w TVNie mówili, że cały grudzień może być taki pogodny i ciepły :)
Do posłuchania dziś z racji wizyty Davida Lyncha w Katowicach muzyka z jednego z lepszych filmów:

...
Kategoria Okolice Katowic


Dane wyjazdu:
27.00 km 0.00 km t-żer
01:29 h 18.20 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 717 kcal
Rower:

Myjnia po sobocie.

Środa, 25 listopada 2009 • dodano: 25.11.2009 | Komentarze 1

Dziś juz spokojnie, źadnych gór, błota, śniegu etc.
Wreszcie udało mi się ruszyć tyłek na myjnie i zrobić prysznic rumakowi. Stoi teraz koło mnie, zadowolony i jakiś taki odmieniony :D
Kategoria Okolice Katowic


Dane wyjazdu:
52.00 km 0.00 km t-żer
05:05 h 10.23 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 3175 kcal
Rower:

Zachód słońca na Baraniej Górze

Sobota, 21 listopada 2009 • dodano: 22.11.2009 | Komentarze 25

Wielu znajomych bikerów o górach już zapomniało.
Ale nie ja - czarnaMAMBA ciągle nadaje :D

Wykorzystując kolejne pogodne jesienne dni, zainspirowana wycieczką
foxia, wybrałam się na trasę troszkę już znaną, ale nigdy w całości nie przejechaną.

Kondycyjnie ciężko, ale radość z pokonanych korzeni, kamieni, tudzież innych elementów flory, była ogromna.

Maruś, mój wierny kompan, również nie odpuszczał :D

Zaczęliśmy podjazdem z Wisły Głebce zielonym na Stożek. Dzięki uprzejmości jednego z miejscowych, który wskazał nam alternatywną drogę, udało nam się ominąć ogromne błoto w początkowej części trasy.

początek w kierunku Stożka © czarnamamba


Opisywany podjazd dał nam niezły wycisk, jestem na etapie kompletnego roztrenowania, więc tętno miało być w miarę niskie, niestety pulsometr pikał jak najęty, wskazując puls zdecydowanie powyżej progu mleczanowego :)

Ale były i momenty kiedy udawało mi się złapać oddech, wyprzedziłam Marusię, a w efekcie zapewniłam mu główną rolę w filmie Oszukać zmęczenie VII.

<lt;lt;lt;eurl=about:blank&feature=player_embedded

O urokliwych widokach na Stożku nie piszę, bo każdy je zna.
O DHowcach też nie wspominam. Przez chwilę była dyskutowana ewentualna wymiana rowerów, ale w ostateczności uznałam, że z moim rumakiem się nie rozstanę :)

Po Stożku każdy zorientowany wie, co następuje – korzenie, kamienie i gdzieniegdzie błotko czerwonym szlakiem aż do samej Kubalonki.

Za Kiczorami © czarnamamba


i błotka było troszkę © czarnamamba


Czasu nie było na focenie, ale kamerę z aparatu trzeba było wykorzystać :P

<lt;lt;lt;eurl=about:blank&feature=player_embedded


Z Kubalonki na Stecówkę, gdzie chwila odpoczynku i ładowanie akumulatorów.

Na Stecówce focenie © czarnamamba


popas na Stecówce © czarnamamba


Potem w kierunku Pietraszonki – ta zawsze będzie mi się kojarzyć z licealnymi latami i piwami wypitymi w Gumisiu. Niestety do samej Pietraszonki nie dojeżdżamy, bo przez nieuwagę odbijamy na czerwony szlak w kierunku Przysłopa. Gdy się orientujemy, nie chce nam się już wracać, choć to tylko jakieś 100 metrów w tył. Najlepsze jest to, że Mariusz pyta co mówi mi moja kobieca intuicja, a ta wprost krzyczała aby się wrócić. Niestety wybieramy czerwony szlak, który po beznadziejnym kamienistym zjeździe, przechodzi w beznadziejny podjazd.

i gleba na czerwonym pod Przysłop © czarnamamba


Tak czy owak udaje nam się dotrzeć do Przysłopa, gdzie miała zapaść decyzja czy atakujemy Baranią Górę. Decyzja zapada – 14.30 damy radę :)

w kierunku Baraniej Góry © czarnamamba


No i dajemy radę, choć po drodze błota i wody co nie miara. Pod koniec mamba zapada się po łydki w błocie, Marusi też to nie omija. Do końca wycieczki towarzyszy nam przyjemny chlupot w butach :)

Ale radość z wjechania o tej porze roku na Baranią i widoki wynagradzają wszystko.

jesienny widok z Baraniej Góry © czarnamamba


księżniczka na wieży © czarnamamba


Potem szybkie wykręcanie skarpetek i fiu w dół, by uciec przed ciemnościami.

Trasa, nie powiem wymagająca, kilka razy odpuściłam, bo miałam przed oczami siebie wyłożoną na tych wszystkich kamierdolcach.

Nawet udało się co nieco utrwalić:

<lt;lt;lt;eurl=about:blank&feature=player_embedded


Niestety przed zmrokiem nie udało się uciec, było ciemniej i ciemniej, i ciemniej, a potem tylko woda błoto i ciemność przed oczami.
Nawet czołówki w tej ciemności nie dawały rady.
Nie wiedziałam momentami czy jadę jeszcze po szlaku, czy może już wjechałam w koryto rzeki i tak z prądem płynę :D

W końcu jednak udało się i pod kołami poczułam asfalt. Tym razem okazał się zbawieniem :)
Tym bardziej, że do pociągu zostało nam 30 min.
Końcowa część trasy to asfalt, asfalt, asfalt i ściganie się z czasem.

Zdążyliśmy. Zastanawiałam się tylko czemu pani w okienku kasowym patrzy się na mnie troszkę dziwnie. Ale jak spojrzałam na Mariusza pozostało mi się tylko uśmiechnąć i czekać na następna taką wycieczkę :)
Kategoria Beskid Śląski


Dane wyjazdu:
45.00 km 0.00 km t-żer
02:20 h 19.29 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 1138 kcal
Rower:

Jesień w pełni

Piątek, 20 listopada 2009 • dodano: 20.11.2009 | Komentarze 7

Pogoda dziś genialna.
A mi jakoś się nie chciało nic.
W głowie świtały góry, ale niestety brak chętnych.
Więc dziś dawno nie odwiedzane rejony lasów panewnickich i troszkę zdjęciowo.
Dzików nie było, ale strach troszkę pozostał.

Marusiowa rybaczówka © czarnamamba


samotna brzózka © czarnamamba


singiel prawie jak w Seasons © czarnamamba


chwila zadumy w świątyni dumania © czarnamamba


I żeby nie było, że tylko rozwój ciała – rozwój ducha :P

Szlak wieży spadochronowej w Katowicach © czarnamamba


ku pamięci poległym © czarnamamba



Dziś ostrzej, Tool zawsze będzie kojarzył mi się z Aśką

<lt;lt;eurl=about:blank&feature=player_embedded
...
Kategoria Okolice Katowic


Dane wyjazdu:
35.00 km 0.00 km t-żer
02:09 h 16.28 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 959 kcal
Rower:

Dzik jest dziki, dzik jest zły, dzik ma bardzo ostre kły.

Czwartek, 19 listopada 2009 • dodano: 19.11.2009 | Komentarze 4

Ostatnio cos mało kręciłam, więc nadrabiamy :)

Dziś test pulsometru Sigma Fit oraz stopniowa eksploracja lasów kochłowickich.

Pulsometr chyba spełni moje oczekiwania. Trzy określone strefy tętna, średni puls, czas oraz procent treningu w strefach, sygnał dźwiękowy do strzymania. Troszke za duży, jak na moją chudą rączkę, ale co tam.

Lasy Kochłowickie też nie zawiodły :)

Po drodzę miało miejsce dość ciekawe wydarzenie - jadę sobie laskiem, a tu słyszę jakieś szurum-burum w krzakach. Na początku myslałam, że to jacyś wędkarze wracają z wędkowania, ale instynkt kazał gwałtownie zahamować.
I bardzo dobrze zrobiłam. Nagle z krzaków wyskakuje wataha dzików, naliczyłam z pietnaście osobników. Byłam tak zaskoczona, że zdążyłam pomyśleć tylko, że jak skierują się w moją stronę to marnie ze mną będzie :)Na szczęście dziki były jeszcze bardziej wystraszone niż ja i jak się pojawiły, tak szybko zniknęły.
Nauczka na przyszłość - mieć oczy naokoło głowy :)

Do posłuchania Maria Avaria :)

<lt;lt;eurl=about:blank&feature=player_embedded
...
Kategoria Okolice Katowic


Dane wyjazdu:
25.00 km 0.00 km t-żer
01:15 h 20.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Nocne po parku buszowanie.

Niedziela, 15 listopada 2009 • dodano: 15.11.2009 | Komentarze 6

Miało być EMTB Enduro Trophy……
Niestety przeraziła mnie ilość śniegu, błota i wody w górach.
Przejechanie tej trasy byłoby w dobrych warunkach dla mnie wyzwaniem, a co dopiero w takich, jakie panują obecnie w Beskidach.

Było więc odpoczywanie w domku…

Ale wieczorem wszystko bolało mnie już z nicnierobienia, wiec postanowiłam wykorzystać pożyczoną czołóweczkę i pokręcić po ciemku po parku.

Czołówka spisała się świetnie. Po ciemku każda trasa wygląda inaczej.

Nie wiem czemu w parku mimo wczesnej pory nikt nie jeździł ;)

W drodze powrotnej cyknęłam kilka razy.

Katowice by night © czarnamamba


Katowice by night © czarnamamba


Katowice by night - Rondo Sztuki © czarnamamba


Katowice by night - pod Rondem Sztuki © czarnamamba


Do posłuchania nowy HEY

<lt;eurl=about:blank&feature=player_embedded
Kategoria Okolice Katowic


Dane wyjazdu:
75.00 km 0.00 km t-żer
04:30 h 16.67 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Po czołówkę pod tyską Piramidę

Sobota, 14 listopada 2009 • dodano: 14.11.2009 | Komentarze 6

Szykuję sie na jutrzejsze EMTB Enduro Trophy.
W razie czego potrzebna była mi czołówka.
Siemion - znajomy z Tychów się zaoferował, musiałam tylko tam dojechać.
Miało byc lajtowo, po w kalendarzu treningowym przedostatni dzień okresu przejściowego.
Maruś postanowił pojechac ze mną, niestety wpłynęło to na wydłużenie trasy i tempa.
Ze zdjęciami dziś krucho, jakoś weny nie było.
Za to jest czołówka :)
Niestety coraz większe dylematy, czy wogóle jest sens jechac :)
10 cm śniegu mówi samo za siebie :)

Dzis do posłuchania, bardzo dobrze kojarzący sie imprezowy kawałek z pozdro dla zakochanej Eweliny, z którą dziś niejedno piwko wypite zostało :)

<lt;eurl=about:blank&feature=player_embedded
...
Kategoria Okolice Katowic


Dane wyjazdu:
31.00 km 0.00 km t-żer
01:24 h 22.14 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Parkowo

Piątek, 13 listopada 2009 • dodano: 13.11.2009 | Komentarze 1

Dziś spokojnie, bez kontrowersji, grzecznie i parkowo.

Pogodę postanowiło wykorzystać wielu ludzi, w parku tłok…

Prawie dostało mi się z kijka od trenujących biathlonistów, jeżdżących na tych dziwnych narto-rolkach ;)

Cyknęłam kilka zdjęć i do domku – brokuły zapiekane z serem i boczkiem czekały :)

wieża telewizyjna na trasie dużej pętli w WPKiW Chorzów © czarnamamba


zachód słońca © czarnamamba


biały liść © czarnamamba


Do słuchania dziś Hey, stary ale nie najstarszy, bo nowa płytka będzie dopiero w przyszłym tyg w moich rączkach :)

<lt;eurl=about:blank&feature=player_embedded
...
Kategoria Okolice Katowic


Dane wyjazdu:
42.00 km 0.00 km t-żer
02:02 h 20.66 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Przydrożny seks najlepszy na niepogodę.

Czwartek, 12 listopada 2009 • dodano: 12.11.2009 | Komentarze 4

Heh ... pogoda za oknem nie nastraja pozytywnie.
U mnie jednak o dziwo jesienna deprecha trochę odpuściła.

Pewnie wpływ na to miał fakt, że dwa tygodnie urlopu przede mną :D

Plan na nie:
1. Rower.
2. Czytać, czytać czytać.
3. Odnowić zaniedbane zanjomości i rozwinąć rozwijane :D

Mimo pogody wyszłam dziś więc z moim rumakiem na mini spacer.

Zupełnie asfaltowo, bo teren i błoto będzie w weekend :)

Jak zwykle dojechałam do rybaczówki.

Ale dziś nie było standardowo jak zawsze na rybaczówkę przystało :P

Dziś jazdę urozmaiciły panie lekkich obyczajów, które to w okolicach przejazdu kolejowego urządziły sobie chyba jakiś zlot.
Można by rzec, że rozmnożyły się jak grzyby po deszczu co najmniej :P

Doliczyłam 5 i jedno auto bujające się w interesujący sposób.

I wszystko to skłoniło mnie do jakże głebokich przemysleń - najlepszym sposobem na taką pogodę jest seks...nie każdy jednak ma z kim i gdzie, dlategoteż panie notują w te dni zwiększony ruch w interesie.

Jak dla mnie, w przypadku braku miejsca i chetnego, rower jest lepszą opcją na daprechę, okoliczni bikerzy chyba jednak sądzą naczej, bo jedynym spotkanym bikerem dziś była kobieta :P

Ps: Żeby nie było. Na wieczór randka zaplanowana, więc wszystko w normie :D

Ps2: Mam nadzieję, że tytuł nikogo nie zgorszył i nie dostanę jakiejś bury od moda :)

I do posłuchania dziś z pozdrowieniami dla Edzi:

...
Kategoria Okolice Katowic