avatar Ten blog rowerowy prowadzi MAMBA z miasteczka Katowice. Od czerwca 2009 r. mam wykręcone 22914.50 kilometrów w tym 3088.00 na trenażerze. More...

    baton rowerowy bikestats.pl

    Poprzednie lata



    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    Tu już byłam









Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2009

Dystans całkowity:504.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:24:12
Średnia prędkość:20.85 km/h
Maksymalna prędkość:52.00 km/h
Suma podjazdów:4050 m
Maks. tętno maksymalne:191 (96 %)
Maks. tętno średnie:150 (75 %)
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:84.08 km i 4h 02m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
135.00 km 0.00 km t-żer
06:06 h 22.13 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Podjazdy:880 m
Kalorie: kcal
Rower:

Pszczyna - kolejna odsłona :)

Niedziela, 28 czerwca 2009 • dodano: 28.06.2009 | Komentarze 0

Maraton w krakowie nie wypalił, góry nie wypaliły, wiec co?
Znów Pszczyna :)
Cusek poprosił żebym trochę poprzewodnikowała, więc co mi szkodzi, pomyślałam.
Trasa w tamtą stronę była standardowa. Natomiast z powrotem sobie trochę powymyslałam i udało się zaliczyć Lędziny.
Jechało z nami dwóch początkujących bikerów więc nie mieliśmy się spinać a tu średnia nie schodziła pooniżej 21 km/h :)

Trasa: Katowice-Tychy-Kobiór-Pszczyna-Goczłkowice Zdrój- Miedźna-Wola-Bojszowy-Bieruń-Lędziny-Murcki-Katowice

Drewniany Kościółek w Miedźnej © czarnamamba


Było mokro, błotnie i jeden os z poprzedniego tygodnia zaliczony. Pogoda idealna, nawet się opaliłam :)
A po powrocie pyszny posiłek regenaracyjny.

posiłek regeneracyjny :) © czarnamamba
Kategoria 100 i wiecej


Dane wyjazdu:
40.00 km 0.00 km t-żer
02:02 h 19.67 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Podjazdy:401 m
Kalorie: kcal
Rower:

Załęska Hałda

Sobota, 27 czerwca 2009 • dodano: 27.06.2009 | Komentarze 1

Ostatnie dni mój Marathon stał w pokoju czyściutki, podziwiając tylko przez okno uroki pogody.
Dziś dowiedziałam się, że na 90% obrona pracy magisterskiej, którą skrobie i skorobie, będzie musiała być przełożona na wrzesień. Nie ma to jak "dobry" promotor :(
Więc wczasy się skończyły i rumak został osiodłany.

Zazwyczaj treningowo i samotnie penetruje Dolinę albo WPKiW, ale dziś postanowiłam śmignąć na Załęską Hałde. Mieszkam blisko, a byłam tam tylko dwa razy.

No i trasa wyszła całkiem niezała: Katowice Załęże - Załęska Hałda - Kokociniec - Zadole - Kokociniec - Załęska Hałda - Osiedle Witosa - Załęże.

Celem było pokręcenie się po Hałdzie więc troszkę kółek zrobiłam.
Trochę błotka na twarzy wylądowało i pierwsza warstawa błota na Marathonie w chwili kiedy to pisze zdążyła zaschnąć :)

Zdjeć nie robiłam wiele, bo i nie było czego fotografować.

Znalazłam tylko jedno miłe bajorko:

bajorko na Załęskiej Hałdzie © czarnamamba
Kategoria Okolice Katowic


Dane wyjazdu:
133.50 km 0.00 km t-żer
06:30 h 20.54 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Podjazdy:790 m
Kalorie: kcal
Rower:

Pszczyna odkryta na nowo.

Niedziela, 21 czerwca 2009 • dodano: 23.06.2009 | Komentarze 1

Nastała kolejna wolna niedziela, więc trzeba było z tego skorzystać. Niestety pogoda odstraszyła większość znajomych. Już myslałam, że będe samotnie kręcić po 3 stawach, a tu w sobote o 23.00 dowiaduję się, że jednak nie wszyscy boją się deszczu.

Hasło: Pszczyna
Reakcja: Znowu???

Ale cóż lepsza Pszczyna niż siedzenie w domu przed komputerem.
Więć ruszyłam w niedzielę o 9 rano na miejsce zbiórki.

Wycieczka była kameralna. Tym razem miałam przy sobie tylko trzech mężczyzn :)
Rowerowy skład tez był ciekawy - trzy fulle i jeden HT :)

Trasa do Pszczyny tym razem okazał się zupełnie nieoczekiwana i przebiegała pod hasłam OeSów :)
Nie pamiętam ile ich w końcu było, ale dwa z nich będę pamiętać jeszcze długo.
Jeden z nich był na tyskich Paprocanach, wywiozłam chłopaków w pole (a raczej w las), myslałam że pomyliłam drogi, jednak po wjechaniu w muldowaty teren mój tyłek przypomnieł sobie że tędy jechałam. Wtedy było to na HT, teraz full ślicznie łykał wszelkie niedogodności terenu :)
Drugi niezapomniany OS to Babczyna Dolina i genialny tajemniczy mglisto-wodno-błotny klimat. Gdyby była inna pogoda ten odcinek nie byłby taki zjawiskowy.

W Pszczynie trafiliśmy na Wielki Piknik, niestety rowerzyści nie byli mile widziani. Pozostał więc rynek i chwila odpoczynku na ławeczkach.

W drodze powrotnj nie obyło się bez dwóch pomyłek na trasie.

No i było jeszcze troche błota, na którym moje wybitnie niebłotne opony (Maxxis Crossmark)tańczyły jak baletnice :)

Ogólnie wyjazd jak zwykle udany.

Trasa: Katowice - Mikołów - Łaziska - Tychy Paprocany - Kobiór - Babczyna Dolina - Czarków - Pszczyna - Studzienice (x2:)) - Kobiór - Tychy - Katowice

fulle dwa © czarnamamba


trudny polski język © czarnamamba


beznadziejne miejsce na bidon © czarnamamba


kąpiele błotne © czarnamamba


po wywrotce © czarnamamba
Kategoria 100 i wiecej


Dane wyjazdu:
21.00 km 0.00 km t-żer
01:03 h 20.00 km/h:
Maks. pr.:33.00 km/h
Podjazdy:120 m
Kalorie: kcal
Rower:

Krótkie kręcenie z wytapingowanym kolankiem :)

Czwartek, 18 czerwca 2009 • dodano: 18.06.2009 | Komentarze 1

Dziś wreszcie udało mi sie dotrzec na rehabilitacje do Synergii. Lubie tam chodzic bo kolano wyraźnie lepiej się sprawuje po takim wycisku.
Najpierw oczywiście masaż i pełen relaks. Potem bite dwie godziny wygibasów. Z ciekawszych rzeczy - skakałam sobie na batucie :) No i ulubione berety.

No i M. założyła mi plasterki na kolano. Ładne kolorowe, jest czym szpanować ;P
Oby tylko zadziałały.

Po tym wszystkim chciałam treningowo wyskoczyc na Rybaczówkę, ale bym juz chyba rady nie dała. Pokręciłam troche po WPKiW i do domku.


Dane wyjazdu:
41.00 km 0.00 km t-żer
01:58 h 20.85 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Podjazdy:294 m
Kalorie: kcal
Rower:

Rehabilitacyjno treningowe kręcenie po trzech stawach.

Wtorek, 16 czerwca 2009 • dodano: 16.06.2009 | Komentarze 2

Mimo nieprzyjaznej pogody postanowiłam rozruszać mięśnie. Dwudziestocztero-godzinny etep regeneracji po niedzielnej trasie sie skończył. Zaskoczyłam sama siebie, bo po 133 km nie było ani jednego zakwasika :)
Szkoda tylko, że kolano wciąż jeszcze nie działa jak powinno, ale wytrwałość to połowa sukcesu.

Trasa: Katowice Załęże - Pomnik Powstańców Śląśkich - Gwiazdy - 3 Stawy - Murcki - Rybaczówka - 3 Stawy - Dom

Rower był świetnym pomysłem, bo ledwo zaczęłąm kręcić od razu wyszło słońce.

Katowice potrafią być przyjazne człowiekowi © czarnamamba


Kilku bikerów spotkałam po drodze, ale puste ścieżki Muchowca i Doliny były okazją do wielu przemyślen.

Jak zwykle zahaczyłam o Rybaczówkę.

Rybaczówka © czarnamamba


Mówią, że GT robi solidne ramy, postanowiłam to sprawdzic :)

próba sił... © czarnamamba


Po jeżdzie obowiązkowy półgodzinny streching.
Kategoria Okolice Katowic


Dane wyjazdu:
134.00 km 0.00 km t-żer
06:33 h 20.46 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Podjazdy:1565 m
Kalorie: kcal
Rower:

Rudy Raciborskie - sześciu bikerów i ja jedna :)

Niedziela, 14 czerwca 2009 • dodano: 14.06.2009 | Komentarze 7

Rower to sposób na poznawanie ciekawych ludzi. Czasem grono znajomch powiększa sie w dość szybkim tempie.
Dzis taki dzień. Nikt ze znajomych nie chciał ruszyć tyłka, ale do tego się już przyzwyczaiłam, więc wybrałam się z ekipą forumową :)
No i było miło.
Prawie jak zwykle byłam jedyną bikerką w towarzystwie, ale obroniłam honor kobiet.

Trasa: Katowice - Ruda Śląska - Chudów - Rudy Raciborskie - Zalew Rybnicki - Czerwionka-Leszczyny - Chudów - Ruda Śląska - Katowice

W Chudowie była jakaś średniowieczna impreza. Był walki rycerzy, koncert muzyki dawnej i pyszny karczek z grila.

Z mniej pozytywnych elementów to odmowa współpracy przez łańcuch. Spadł w Chudowie i zaklinował sie między ramą a najmniejsza zębatką :( Już myslałam że będe wzywać samochodowe posiłki ale mężczyznom udało się w końcu nakłonic do współpracy mój sprzęt :)

Rudy Raciborskie © czarnamamba


W Chudowie było już 109 :) © czarnamamba


W trasie na Rude. © czarnamamba
Kategoria 100 i wiecej