avatar Ten blog rowerowy prowadzi MAMBA z miasteczka Katowice. Od czerwca 2009 r. mam wykręcone 22914.50 kilometrów w tym 3088.00 na trenażerze. More...

    baton rowerowy bikestats.pl

    Poprzednie lata



    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    Tu już byłam









Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2009

Dystans całkowity:592.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:35:30
Średnia prędkość:16.68 km/h
Maksymalna prędkość:62.00 km/h
Suma podjazdów:7544 m
Maks. tętno maksymalne:191 (96 %)
Maks. tętno średnie:157 (79 %)
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:45.54 km i 2h 43m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
61.00 km 0.00 km t-żer
05:40 h 10.76 km/h:
Maks. pr.:55.00 km/h
Podjazdy:1908 m
Kalorie: kcal
Rower:

Żar i kilka innych podjazdów.

Niedziela, 5 lipca 2009 • dodano: 06.07.2009 | Komentarze 6

Mimo wielu porannych utrudnien udało mi sie pojawić na dworcu o ustalonej porze.
w planach był kultowy podobno podjazd na Żar i kilka innych ciekawych miejsc w okolicach Magurki i Hrobaczej.

Zaczęliśmy w Bielsku przez Straconke na Przęłęcz Przegibek. Natępnie Sokołówka i na Magurkę. Po drodze mała przygoda z rowerem Kamila. Wykrzywiony hak przerzutki i wizja powrotu do domu pociągiem, ale jednak chłopaki coś tam zmajstrowały i dało się jechać.

człowiek pierwotny © czarnamamba


Na Magurce mały odpoczynek. Nie powiem, już sam wjazd tutaj był dla mnie osiągnięciem :)


Po chwili wytchnienia jedziemy dalej - Czupel-Suchy Wierch i do Czernichowa.

krótka chwila bez wstrząsów © czarnamamba


przerwa na podziwianie widoków © czarnamamba


Gdzieś po drodze Tomek łapie ssssnejka, potem urywa wentyl z dętki i żeby było mało zaczyna padać :)
Miał być fajny zjazd ale szlak tak powymywany i z małym błotkiem, że z moimi umijętnościami technicznymi w rynnie nie sposób utrzymać przyczepność. Wi ęc wszyscy decydujemy się sprowadzać rowerki. Przynajmniej łydki sie ponaciągały :)

Z Czernichowa na Międzybrodzie i na Żar. Sam podjazd wcale nie taki ciężki jak zapowiadał organizator wycieczki, choć były momenty kiedy już nie chciało się kręcić. Uadaje nam się ładnym tempem wjechać na Żar, gdzie znów krótki odpoczynek i podziwianie widoków.

mieć skrzydła... © czarnamamba


I pamiątkowe foto całej ekipy.

wszyscy w komplecie na Żarze © czarnamamba


I wykresik przewyższeń dla wtajemniczonych



Z Żaru zjeżdżamy czerwonym. I tu znów pech Maruś najechał na butelkę pozostawioną przez turystów i rozdarł oponę. Ale wymyślił patent z plastikową butelką, dzięki czemu udało się przejechać do końca cała trasę.

Po zjeźdźie, na którym też w 50% trzeba było sprowadzać rowerki znowu wjazd żółtym szlakiem na Hrobaczą Łąke. Ten podjazd był zdecydownie trudniejszy niż Żar. Na dodatek zapas wody skończył się na samym jego początku.
No ale jakoś sie dokulaliśmy na góre :)

Hrobacza Łąka z moją obstawą :) © czarnamamba


GTek dawał rade © czarnamamba


Hrobacza Łąka - i jedziesz dalej :) © czarnamamba


Zjazd z Hrobaczej był kombinowany. Fejne single momentami i niestety bardzo wyniszczone szlaki, pogodą i działalnością leśników.

Potem już tylko Bielsko i pociąg.

Podsumowując - wycieczka genialna, sponiewierałam się niesamowicie. Reka po ostatnim wypadku dała rade, kolano zresztą też.

W sumie był to pewnego rodzaju debiut w górkach na szlakach nieasfaltowych.

No i przewyższeń prawie 2000 tyś :)
Kategoria Beskid Mały


Dane wyjazdu:
36.00 km 0.00 km t-żer
01:46 h 20.38 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Podjazdy:209 m
Kalorie: kcal
Rower:

Krótkie kręcenie i mały wypadek...

Piątek, 3 lipca 2009 • dodano: 03.07.2009 | Komentarze 2

Znów po 8 h w pracy kolano spuchnięte. Myślałam żeby dać mu odpocząć, ale pogoda kusiła, więc postanowiłam rekreacyjnie pojechać na Dolinę.
Świetnie się kręciło. Podjechałam pod stawy Janina i Barbara, zobaczyłam śliczny zachód słońca i postanowiłam wrócic do domku. Najlepsze jest to, że opuchlizna z kolana zeszła :)
Niestety powrót był pechowy. Pewien piesek tak nieoczekiwanie wpadł mi pod koła, że zaliczone zostało bliskie spotknie z asfaltem. Wszystko by było ok, ale coś sobie stłukłam ręke, jak jutro obudzę się z balonem zmiast dłoni to się zdeczko zdenerwuję, bo w niedzielę mają być górki :)
Kategoria Okolice Katowic


Dane wyjazdu:
79.00 km 0.00 km t-żer
03:45 h 21.07 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Podjazdy:577 m
Kalorie: kcal
Rower:

Mikołów i okolice

Środa, 1 lipca 2009 • dodano: 01.07.2009 | Komentarze 1

Miało być 50 km dla rozruszania kości i stawów, a tu wyszło jak wyszło.
Pojechałam na Kostuhne i Mikołów pobawić się w podjazdy, ale jak zwykle w trakcie zmieniłam plany i górek było mniej niż zakładałam :)
No i pomyliłam drogi w Mikołowie, przez co musiałam troszkę kilometrów nadrobić. Dzięki temu dystans nawet ładny sie zrobił :)

Trasa: Katowice-Trzy Stawy-Kostuchna-Podlesie-Mikołów Kamionka-Mikołów Centrum i to samo tylko w drugą strone :)

Okolice Mikołowa-Kamionki © czarnamamba


Wzgórze Kamionka © czarnamamba
Kategoria Okolice Katowic