avatar Ten blog rowerowy prowadzi MAMBA z miasteczka Katowice. Od czerwca 2009 r. mam wykręcone 22914.50 kilometrów w tym 3088.00 na trenażerze. More...

    baton rowerowy bikestats.pl

    Poprzednie lata



    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    Tu już byłam









Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2010

Dystans całkowity:1.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:03:03
Średnia prędkość:20.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:201 (98 %)
Maks. tętno średnie:155 (77 %)
Suma kalorii:14780 kcal
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:1.00 km i 1h 31m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km t-żer
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 905 kcal
Rower:

Flaki z olejem - wytrzymałościówka.

Niedziela, 31 stycznia 2010 • dodano: 31.01.2010 | Komentarze 4

W treningu każdego kolarza musi się znaleźć nudne nabijanie kilometrów w tlenie.
Trening wytrzymałościowy wiejący nudą.
Dziś nastała kolej na takie właśnie dwie godziny.
Słuchawki na uszy i wio.
Po półgodzinnym kręceniu w sali pojawił się Artur, który też przyszedł wykręcić swoje. Niestety on miał ciekawszy trening. I krótszy :P
Pogadalismy chwilę, potem każdy założył słuchawki na uszy i znów w drogę...
Po godzinie Arturo zaczął cooldown i streching dla mnie oznaczało to, że jeszcze pół godziny. Oj ciężko tak kręcić na 75%. W dwóch momentach się zagapiłam i serducho przywaliło mocniej :)
Ostatnie 10 minut pomogła wytrzymać rozmowa z Teresą, która przyszła zająć bika na jutro. Niestety okazało się że na jutro wszystko zajete.
Kategoria spinner


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km t-żer
03:00 h 0.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 1332 kcal
Rower:

Niepokornie...

Sobota, 30 stycznia 2010 • dodano: 30.01.2010 | Komentarze 6

Nie. Nie bójcie się. O Stachurskim tu dziś nie przeczytacie.
Za to o niepokornej mambie i owszem :P

W poniedziałek, jak wiadomo, pozbyłam się ósemki prawej, dolnej. Potem na kilka dni zamieniłam się w chomika. Bolało i puchło :)
Lekarz pozwolił wznowić treningi dopiero w nadchodzący poniedziałek, ale wczoraj już czułam się całkiem dobrze i gdzieś w głowie zaczęło majaczyć - ssspppiinniinnggg....

No i nie dało rady :) To jedna z cech, które odziedziczyłam po tacie - czasem nie słucham lekarzy.
Niepokorna mamba postanowiła zaryzykować :P
Do klubu szłam z myślą o delikatnym stepie i półgodzinnym lekkim kręceniu.
Step wyszedł, ale z półgodzinnego kręcenia wyszło godzinne samotne+godzina spinningu :D

Dobrze, że zaryzykowałam, bo ząb (a raczej dziura po nim) nie dokuczał, a mięśnie z radością zareagowały na troszkę wysiłku.

Dziś Aga zafundowała:


A ja proponuje dla tradycjonalistów:


Obie wersje są genialne.
Kategoria spinner


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km t-żer
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Tydzień regeneracyjny :P

Wtorek, 26 stycznia 2010 • dodano: 26.01.2010 | Komentarze 9

No i wiedziałam, że tak się stanie.
U każdego początkującego bikera występuje syndrom nieumiejętności odpoczynku.
U mnie również tą jednostkę chorobową stwierdzono.
Tygodnie regeneracyjne w moim planie treningowym nie były lżejsze od standardowych:)
Musiało się więc stać coś co mnie zmusi do odpoczynku.
I stało się.
Zafundowałam sobie wczoraj prezent urodzinowy w postaci chirurgicznego wyrywania jednej z ósemek. Byłam twarda i myślałam, że dziś spokojnie pójdę do pracy, a co najlepsze też na trening ;D
Obudziłam się jednak rano z gorączką, a gdy spojrzałam do lustra wyglądałam jakbym sobie w buzi zostawiła kilka cukierków na potem :)
Poszłam więc do pana dentysty po L4, a ten zaszalał i mam wolne do piątku, powrót do treningów zaś od poniedziałku.

Siedzę więc w domu, nadrabiam zaległości w róznych dziedzinach mojej wiedzy i zastanawiam się jak tam moje 16 gwiazdek się miewa, takie biedne beze mnie w tym przedszkolu :D


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km t-żer
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 525 kcal
Rower:

Samotnie a jednak we trójkę :)

Niedziela, 24 stycznia 2010 • dodano: 24.01.2010 | Komentarze 0

W planach dzisiejszych było pisanie planu do przedszkola na miesiąć luty, wizyta na siłowni i krótkie samotne kręcenie, a potem odwiedziny u Babuni, bo w Dzień Babci czasu nie było. Oczywiście wszystko się namieszało :P
Plan napisany tylko na tydzień (trzy tygodnie jeszcze do obmyślenia) wizyta u Babci przedłużona i zjedzone trochę zbyt dużo kalorii :D
Pokręcić poszłam więc z małym dwugodzinnym opóźnieniem :)
I tu znów niespodzianka - miało być samotnie, a tu na sali Wojtek (jeśli dobrze pamiętam imię ;)) i po chwili dochodzi Agnieszka. Nie bardzo mi to pasowało, ale cóż... spytałam tylko czy mają jakiś indywidualny trening i czy nie będe przeszkadzać. Założyłam słuchawki i kręciłam swoje. Miałam dziś zdecydowanie antyspołeczny dzień :)
Opisywać treningu nie będę, ogólnie większość w tlenie, trochę skoków podjazdów takie tam sraty-taty.
Wracając do domu zrobiłam sobie prezent w postaci pyszngo latte z syropem tofi z Costy. Aż miło było jechać w tramwaju z kubkiem w ręce, a pyszna kawa chodziła za mną od dobrego tygodnia :)
Niestety w tramwaju dość mocno się zirytowałam. Na jednym z przystanków wsiadł chłopiec. Stanął koło mnie i widzę jak nim telepie z zimna. Kawa była pyszna, ale doszłam do wniosku, że jemu zdecydowanie bardziej się przyda. Odmówił jednak i powiedział, że trzęsie się nie z zimna a przez to, że się boi, bo się zgubił.
Okazało się, że dzieciak ma 12 lat i o godzinie 19 sam ma dojechać gdzieś do Chorzowa. Mama powiedziała mu tylko, że ma wysiąść na trzecim przystanku od zajezdni. Niestety to nie moje rejony, wiec poprosiłam pewną panią aby zadbała, żeby chłopak wysiadł w odpowiednim miejscu.
Wysiadłam z tramwaju. Kawa już mi nie smakowała tak jak wczesniej.
W głowie pozostało pytanie - czemu na świecie jest tylu ludzi bez wyobraźni?

Tętno spoczynkowe - 52
Dziś w uszach był soundtrack z What's Next? Ale do posłuchania cosik inkszego :D

...
Kategoria spinner


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km t-żer
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 1150 kcal
Rower:

Spinningowo.

Sobota, 23 stycznia 2010 • dodano: 23.01.2010 | Komentarze 1

Dziś sobota.
Dziś nie było problemu z rowerem, bo zarezerwowłam wczoraj :)
Dziś czuję się treningowo spełniona :)
Dziś był step, Power Pump i Spinning.
Dziś był atak na tętno maksymalne.
Dziś pulsometr pokazał 201.
Dziś zmieniam maksa na 205 bo czułam, że spokojnie szło by więcej.
Dziś wogóle jest fajnie.
Dziś do posłuchania:

...
Kategoria spinner


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km t-żer
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 1330 kcal
Rower:

Niezapowiedziany maraton.

Środa, 20 stycznia 2010 • dodano: 20.01.2010 | Komentarze 13

Ufff....
Środy to dzień wycinaków :P
Półtora godziny, dwunastu odważnych, mocna muzyka, butle izotoników i hektolitry wylanego potu.
Jak na wojnie. Nie no - żart - na prawdę nie jest tak strasznie :)
Choć swoją drogą gdy dziś w głowie dudniła muzyka, a ja przez kilka minut słyszałam tylko: góra-dół-góra dół-góra-dół to przypomniał mi się opis Mariusza i porównanie do wojska. Cos w tym jest :P

Na "odprawie przedtreningowej" mała niespodziewanka. Okazało się, że zajęcia, które są po master-classie też prowadzi Agnieszka. Szkoda, że tylko wybrane osoby wiedziały o tym wczesniej.
Po wczorajszym stepowym i Pumpowym niespełnieniu postanowiłam więc zostać :D

I na prawdę było warto.
W sumie wyszło 2h 47 min jazdy. Niestety nie dało rady z powodów technicznych dociagnąć do trzech ;(
Poczatek był spokojny, potem interwały z tego co pamiętam 7 razy trzy na jedną minutę z tetnem 85% i 65% w odpoczynkach. Niestety 65 % było dla mnie nieosiągalne. Schodziłam do 68-70 i niżej już nie chciało :(
Potem znów spokojnie. Trochę podjazdów do wybory mocniej lub słabiej. Też wyszłam sobie ze dwa razy do beztlenowej.
Trening więc wyjatkowo udany.
15% czasy treningu w strefie beztlenowej :)

Do słuchania może wrzucę cos jutro, bo dziś była tylko w słuchawkach "Piosenka dla babci i dziadka", której musiałam się nauczyć żeby potem moje dzieciory się nauczyły.

AAa i pozdrawiam, jeśli jeszcze ktoś to czyta. Do wiosny niedaleko, więc jeszcze bdzie tu ciekawiej.

Idę spać. Dobranoc.

Ufff...dwa dni przerwy...
Kategoria spinner


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km t-żer
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 1278 kcal
Rower:

Siakoś-takoś.

Wtorek, 19 stycznia 2010 • dodano: 19.01.2010 | Komentarze 0

Dziś tak jakoś nijakoś :(
I step był pokręcony i na SkiWorkoucie nijako.
Zostałam więc na PowerPumpie a tu Aneta. Przyzwyczajenie do instruktora to nie dobra rzecz.
Nie zmieni to też faktu że powerpumpowy wycisk był, a bicepsy płonęły żywym ogniem.
Piosenka spinningowa dziś :) "Ulubiona" bo na niej są zawsze skoki :P

...
Kategoria spinner


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km t-żer
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Progresja jest :D

Poniedziałek, 18 stycznia 2010 • dodano: 18.01.2010 | Komentarze 2

Dziś godzina PowerPumpa i potem Spinning.
Na PowerPumpie postanowiłam zaryzykować progresję ciężaru przy barkach i bicepsach. Jasnoszare ciężarki zostały już tylko przy tricepsach :)
Dalej boję się zwiększać obciążenie przy squatach, bo kolano coś szwankuje.
Spinning dziś znów z ogromną ilością skoków.
Znów tętno zaszalało.

Tętno spoczynkowe - 52
Micha trzymana. Zero nadprogramowych węglowodanów :)
Kategoria spinner


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km t-żer
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 480 kcal
Rower:

Nie ma tego złego - czyli trening indywidualny :P

Niedziela, 17 stycznia 2010 • dodano: 17.01.2010 | Komentarze 4

Po wczorajszym (...) zastanawiałam się, czy nie iść dziś sobie samotnie pokręcić. Jakaś taka chora dalej jestem, więc ociągałam się z decyzją.
W końcu jednak ruszyłam tyłek.
Założeniem było spokojne regeneracyjne kręcenie i przemyślenie w ciszy i szumie koła zamachowego kilku spraw.
A tu niespodzianka - dochodzę do sali spinningowej i słyszę muzykę. Przez głowę zdążyła mi tylko przemknąć myśl oby to był ktoś konkretny.
No i konkret był, bo na instruktorskim rowerze zobaczyłam Agnieszkę :)
Witając się zażartowałam, że w zamian za wczorajszą sytuację dziś mam trening indywidualny :)
Pogadałyśmy trochę, ustaliłyśmy, że zdecydowanie milej będzie jechać razem i każda wróciła do swego treningu :P

Z tego wszystkiego wczoraj nie napisałam o diecie - wszystko zgodne z założeniami, no może poza 6 kostkami gorzkiej czekolady na pocieszenie :P
Dziś za to micha od rana bez zastrzeżeń, a posiłek potreningowy zrobiony przez mamę wręcz przecudny :D

Tętno spoczynkowe: 54 (dalej problemy ze znalezieniem odpowiedniego sposobu jego sprawdzania rano)

A do słuchania też regeneracyjnie:

...
Kategoria spinner


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km t-żer
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Do d..y i tyle.

Sobota, 16 stycznia 2010 • dodano: 16.01.2010 | Komentarze 4

Sobota to jeden z ważniejszych dni treningowych w mojej pseudo rozpisce.
W ten dzień ładuje akumulatory psychiczne na cały następny tydzień.
Dlatego też mimo nocnej gorączki, postanowiłam nie ominąć treningu, a dobry humor z rana dopisywał.
Niestety spier...ł się już na samym wejściu do klubu, nie będe opisywać sytuacji aby sie więcej nie irytować. Wystarczy że napiszę, iż dziwnym zbiegiem okoliczności zabrakło dla mnie roweru. Ze spinningiem mogłam się więc pożegnać.
Został Step i Power Pump. Nie powiem, step był zajebisty ale nie zmieniło to faktu, że irytacja dalej jest ogromna.
Nie ma nic do słuchania, bo dalej jestem wk...!
Kategoria spinner