avatar Ten blog rowerowy prowadzi MAMBA z miasteczka Katowice. Od czerwca 2009 r. mam wykręcone 22914.50 kilometrów w tym 3088.00 na trenażerze. More...

    baton rowerowy bikestats.pl

    Poprzednie lata



    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    Tu już byłam









Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2012

Dystans całkowity:52.00 km (w terenie 52.00 km; 100.00%)
Czas w ruchu:02:52
Średnia prędkość:18.14 km/h
Suma podjazdów:60 m
Maks. tętno maksymalne:173 (86 %)
Maks. tętno średnie:140 (70 %)
Suma kalorii:1744 kcal
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:17.33 km i 0h 57m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
18.00 km 18.00 km t-żer
01:00 h 18.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 397 kcal
Rower:

godzina :)

Środa, 31 października 2012 • dodano: 02.11.2012 | Komentarze 0

Ta dammmm.
Pełna godzina wytrzymana na trenażerze.
Tyłek już kuma o co chodzi, nogi powoli tez trybią.
Na razie na zupełnego luzaka.
Trening load wreszcie przestał spadać :)
Kategoria trenażejro


Dane wyjazdu:
15.00 km 15.00 km t-żer
00:50 h 18.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 370 kcal
Rower:

wiem, co jem

Poniedziałek, 29 października 2012 • dodano: 02.11.2012 | Komentarze 5

...jeden z pomysłów na trenażerową nudę.
Dziś odcinek o łososiu i bananach :)
pycha
Kategoria trenażejro


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km t-żer
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: 60 m
Kalorie: 520 kcal
Rower:

mamba biega

Czwartek, 25 października 2012 • dodano: 27.10.2012 | Komentarze 14

Tyłek boli, oj boli.
Nie przypuszczałam, że w takim czasie tak bardzo odzwyczai się od siodełka.
Ale cóż, trzeba działać, bo kilogramy zamiast w dół lecą w górę.
A do wytopu troszkę jest.
Wykopałam gdzieś z czeluści szafy stare buty, które umówmy się, mogą uchodzić za biegowe. Wystylizowałam się na biegacza i poszłam sprawdzić, jak moje nogi zareagują na tego rodzaju wysiłek.


Stylówa chyba może być.

Nie będę oszukiwać. W całej godzinie było oczywiści więcej chodzenia niż biegania. Zastosowałam bowiem interwały biegowe przeplatane marszem.
Ale efekt był mimo wszystko całkiem pozytywny.
Powiedzmy sobie szczerze - biegaczem na pewno nie będę.
Niestety poziom degradacji stawu kolanowego prawego nie pozwala na zaangażowanie się w ten sport, ale jako aktywność dodatkowa na pewno zagości w planie treningowym.
Kategoria z buta


Dane wyjazdu:
19.00 km 19.00 km t-żer
01:02 h 18.39 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 457 kcal
Rower:

5 tygodni - to boli

Poniedziałek, 22 października 2012 • dodano: 25.10.2012 | Komentarze 2

5 tygodni nicnierobienia.
To boli.

Ale czas na to, żeby to zmienić.
Sezon zbliża się wielkimi krokami... yyyy no może troszkę za daleko zabrnęłam.

W środę minioną zabrali mi gips i kazali ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć - rękę.
A co z resztą ja się pytam?
Pytam się też, czy kiedykolwiek cieszyliście się z możliwości jady na trenażerze?
Ja do tej pory dość rzadko.
Do wczoraj.
Pół godziny - tylko tyle wytrzymała ręka, której na razie bardzo daleko do sprawności.
Piętnaście minut dłużej wytrzymały by nogi.
Odczuwalny regres pozwala mieć nadzieje na odczuwalne efekty treningowe w ciągu najbliższych tygodni.

Dziś zasiadłam po raz drugi na ameliniowego rumaka. Tym razem nie wytrzymała inna część ciała. Ale co tam trzeba być twardym i mieć twardy tyłek.

mamba więc znów zaczyna nadawać.
Trzeba się ruszyć, bo blog zachodzi pajęczynami.
Kategoria trenażejro


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km t-żer
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

miesiąc po wypadku i o Istebnej obrazków kilka

Wtorek, 16 października 2012 • dodano: 16.10.2012 | Komentarze 5

Leci już piąty tydzień jak wywinęłam orła w Piwnicznej.
Gips na ręce niestety nieprzyozdobiony, bo uznali że wystarczy szyna. A ta owinięta bandażem jest, co sprawia, że nic napisać się nie da :(

W międzyczasie odbyło się wydarzenie dość ważne, a mianowicie - ostatni maraton i zakończenie sezonu z MTB Marathon w Istebnej.
Niestety korzonków w tym roku nie mogłam zakosztować.
Ale dzięki uprzejmości Grzesia udało mi się popatrzeć na wszystko z drugiej strony.





Jeśli nie mieliście okazji jeszcze zobaczyć, to udało mi się nawet sklecić całkiem ciekawy materiał.



Jeśli zaś o imprezę zakańczająca chodzi to zgodnie z głównym celem założonym na ten sezon udało się stanąć na pudle w klasyfikacji generalnej :)





O hucznie zapowiadanym ostatnim bufecie sezonu się nie wypowiem.
Kawałek dachu i piwo za 5 zł skutecznie ostudziło zapał imprezowania.
W Hadamówce Gomola Trans Airco zrobiła zdecydowanie lepsze after party.
Kategoria without wheel