avatar Ten blog rowerowy prowadzi MAMBA z miasteczka Katowice. Od czerwca 2009 r. mam wykręcone 22914.50 kilometrów w tym 3088.00 na trenażerze. More...

    baton rowerowy bikestats.pl

    Poprzednie lata



    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    Tu już byłam









Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Okolice Katowic

Dystans całkowity:9822.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:458:12
Średnia prędkość:21.44 km/h
Maksymalna prędkość:53.00 km/h
Suma podjazdów:44234 m
Maks. tętno maksymalne:192 (94 %)
Maks. tętno średnie:163 (79 %)
Suma kalorii:172296 kcal
Liczba aktywności:220
Średnio na aktywność:44.65 km i 2h 04m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
22.00 km 0.00 km t-żer
01:02 h 21.29 km/h:
Maks. pr.:28.00 km/h
Podjazdy: 65 m
Kalorie: 430 kcal
Rower:

ciepełko

Środa, 7 marca 2012 • dodano: 07.03.2012 | Komentarze 0

Coś mnie kolano pobolewa, godzinka na wyzdrowienie a wieczorem ciepełko w saunie :)
Kategoria Okolice Katowic


Dane wyjazdu:
26.00 km 0.00 km t-żer
01:15 h 20.80 km/h:
Maks. pr.:32.00 km/h
Podjazdy: 80 m
Kalorie: 602 kcal
Rower:

czarny czy czorny

Wtorek, 6 marca 2012 • dodano: 06.03.2012 | Komentarze 0

Czarny w niedzielę przeistoczył się w czornego.
Wreszcie zafundowałam mu gorącą kąpiel.
Po raz pierwszy woda zamarzła na rowerze i w rowerze. Nie szło zmieniać przerzutek przez kilka chwil, a krople wody na szprychach zastygły.
Ale teraz jest czyściutki.

Przy łokazji zrobiłam sobie frielowy trening określany jako M1.
Kategoria Okolice Katowic


Dane wyjazdu:
102.00 km 0.00 km t-żer
05:03 h 20.20 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Podjazdy:475 m
Kalorie: 2530 kcal
Rower:

a czemu se pani go nie umyje?

Sobota, 3 marca 2012 • dodano: 03.03.2012 | Komentarze 4

No nie mogło być inaczej, bo jak by było inaczej, to by dupa była i tyle :)
Wstałam rano, zobaczyłam słońce, ściągnęłam niebieską, założyłam czarną gumkę, zjadłam płateczki z żurawinką i białego serka gram sto pięćdziesiąt dwa.
Tak naładowana pomknęłam prosto na Pszczynę.
Pech sprawił iż pomknęłam nie w tę stronę, bowiem w tej stronie było dużo czarnej mazi pod kołami, a zaraz potem na moim windstopie, spodniach, tyłku i w kieszeniach nawet.
Aż się aparat zaciął i odmówił współpracy :( Zrobił tylko jedno zdjęcie.



Bez aparatu na Pszczyna nie jada, pomyślałam sobie, ale tak między prawdą i bogiem, nie chciałam za dużo tego błota wozić ze sobą, więc tak krążyłam między Lędzinami, Bieruniem, Tychami, Mikołowem, Katowicami i Chorzowem.
Bikerów mało, pewnie wszyscy na IC pojechali.
A jak już się troszkę zmęczyłam, to pomyślałam, że zafunduje czarnemu karcherową kąpiel.
Ale nie....ale nie...
O kąpielach karcherowych pomyśleli chyba dziś wszyscy zmotoryzowani.
Bo co może robić Polak w piękny sobotni dzień?
Czyścić samochód.
Na dwóch myjniach w kato kolejki po 10 samochodów, pojechałam więc na AKS, a tam...


Za czym ta kolejka?

Wróciłam więc do domu, wstawiłam czarnego na moją ekri wykładzinkę, spojrzałam na liczydełko i spostrzegłam że pierszą stówencję w tym roku zaliczyłam :)

A czemu taki tytuł?
Gdy wchodziłam do klatki, może 10cio letni chłopiec na rowerze zaczepił mnie i poprosił abym mu dopompowała koła.
Uczyniłam to moją mini pompką. On podziękował ładnie, a na koniec popatrzał na czarnego i zapytał " A czemu se pani go nie umyje?"
Ba!
Kategoria Okolice Katowic


Dane wyjazdu:
32.00 km 0.00 km t-żer
02:02 h 15.74 km/h:
Maks. pr.:27.00 km/h
Podjazdy:225 m
Kalorie: 874 kcal
Rower:

more snow, more energy

Niedziela, 29 stycznia 2012 • dodano: 29.01.2012 | Komentarze 8

Wczorajsze kręcenie rozbudziło chęć na dalsze zabawy na śniegu.
Pomyślałam, że dolina pewnie już tak wyjeżdżona i śliska, że lepiej tam dziś się nie udawać. Po oczywistych ekscesach z ubieraniem poturlałam się w kierunku Załęskiej Hałdy i Lasów Kochłowickich.
I tak, jak liczyłam, warun był idealny.
Momentami tyle śniegu, że trzeba był zejść z roweru :)
A momentami zupełnie bezśniegowo.
Dziś gleby nie zaliczyłam żadnej i podszkoliłam panowanie nad rowerem.
Zdjęć brak, bo telefon się rozładował.
Ale za to film. Pamiętacie ten wypadek? Chłopak krok po kroku idzie do przodu :)



...
Kategoria Okolice Katowic


Dane wyjazdu:
56.00 km 0.00 km t-żer
03:05 h 18.16 km/h:
Maks. pr.:33.00 km/h
Podjazdy:255 m
Kalorie: 1450 kcal
Rower:

pół litra na trzy godziny i crossmarki

Sobota, 28 stycznia 2012 • dodano: 28.01.2012 | Komentarze 6

Jak mamba mówi A to i musi powiedzieć B.
Ostatnio powiedziałam, że w miarę możliwości będę jak najmniej korzystać z trenażera. Powiedziałam też, że jak będzie sucho, z góry nic białego i mokrego nie będzie lecieć, to nie ma innej opcji niż wyprowadzenie czarnego na spacer.
I ta dammmm. Udało się :) Dziś trening wytrzymałościowo-skillowy. Wreszcie udało się pojeździć troszkę po śniegu i lodzie.



Nie będę marudzić, że samo przygotowywanie się do wyjścia na ten mróz trwało i trwało. A najlepsze jak jesteś już ubrana, wyizolowana i opatulona, a tu na ziemię sprowadza cię potrzeba udania się do łazienki.
Ale co tam. Warto było, bo FUN nieziemski. Żebym to ja wcześniej wiedziała, że tak fajnie jeździ się po śniegu.



Kręciłam się w okolicach Rybaczówki, Murcek i doliny.
Bikerów jednak, jak na lekarstwo.
Nie wiedziałam, że uda mi się wykręcić trzy godziny więc nie wzięłam nic do picia. Dopiero po drugiej godzinie, bardziej z rozsądku niż potrzeby zakupiłam pół litra wody czystej, niegazowanej. Ale czy ją wypiłam? Pół butelki tylko poszło. Szczyt szczytów. Ale o dziwo chyba się nie odwodniłam.



Niestety zaliczyłam też jeden ślizg. Ale to przecież tylko mamba może założyć łyse Crossmarki na śnieg. Leciałam z rowerem chyba 10 metrów po czym walnęłam w ziemię i gdyby nie kask, to chyba bym leżała na ścieżce zdrowia do teraz. A ja tu nie chciałam zakładać kasku, bo myślałam, że w czapce będzie cieplej. Oj dzięki ci zdrowy rozsądku.

Kategoria Okolice Katowic


Dane wyjazdu:
42.00 km 0.00 km t-żer
02:00 h 21.00 km/h:
Maks. pr.:32.00 km/h
Podjazdy:115 m
Kalorie: 908 kcal
Rower:

regenerejszyn

Wtorek, 3 stycznia 2012 • dodano: 04.01.2012 | Komentarze 0

Nastała pora regeneracji.
Spokojniejszy tydzień się przyda. Choć przy takim weekendzie trudno będzie się powstrzymywać od aktywności fizycznej.
Dziś miała być dalej siła maksymalna z żelastwem, ale plus 10 na termometrze zmieniło plany. Czarny wyszedł się przewietrzyć.
Z kilkoma wyskokami powyżej AT, ale generalnie spokojnie.
Kategoria Okolice Katowic


Dane wyjazdu:
69.00 km 0.00 km t-żer
03:50 h 18.00 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Podjazdy:398 m
Kalorie: 1564 kcal
Rower:

more energy

Czwartek, 29 grudnia 2011 • dodano: 29.12.2011 | Komentarze 0

Wstałam rano i nie było rady.
Założyłam czarnemu gumkę terenową i wreszcie pokręciłam na powietrzu.
Zupełnie bez celu - najpierw WPKiW, potem Trzy Stawy i Rybaczówka.
Pogoda idealna, choć na początku troszkę kropiło.
Tak kręciłam, że aż pulsometr się rozładował, trzeba kupić baterie.
Kategoria Okolice Katowic


Dane wyjazdu:
63.00 km 0.00 km t-żer
03:16 h 19.29 km/h:
Maks. pr.:51.00 km/h
Podjazdy:410 m
Kalorie: kcal
Rower:

wiatr mi kompanem

Niedziela, 27 listopada 2011 • dodano: 27.11.2011 | Komentarze 1

Wczoraj dzień beztreningowy, ale za to rowerowy.
Demo Day w gliwickim Velo, to ciekawa impreza dla amatorów dwóch kółek, a że trzeba bywać w towarzystwie, to wybraliśmy się z Arturem do sąsiedniego miasta.
Najbardziej ciekawił mnie wykład P. Urbańczyka dotyczący badania wydolnościowego, które to miało być robione na żywo i na bieżąco komentowane.
Niestety maszyny zawiodły, a moim zdaniem zawiodło też przygotowanie prowadzących :( Wykład był ciekawy i przydał się do utrwalenia wiedzy, jaką już posiadam.

A dziś? Dziś rano obudziła mnie świetna pogoda, więc dalej korzystam i robię długi trening tlenowy na powietrzu.
Kierunek Lędziny - wzgórze Klemensa, by popatrzeć choć z dala na góry.

W repertuarze filmowym dziś dość ciekawy filmik chłopaków z emtb.



...
Kategoria Okolice Katowic


Dane wyjazdu:
58.00 km 0.00 km t-żer
03:01 h 19.23 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

ładna mi łania

Sobota, 19 listopada 2011 • dodano: 19.11.2011 | Komentarze 9

I musiało to nastąpić.
Przyszła szara, bura jesień.
Dalej jednak sucha :)
Więc kontynuuje realizację postanowienia cotygodniowych długich treningów tlenowych .
Wiem, wiem mogłoby być więcej, ale na razie wystarczy.

W lasach raczej pusto. Mało zdeterminowanych bikerów, za to po raz kolejny miałam okazję napotkać na swej trasie organizowane polowanie.
Panowie z lufami są oczywiście mało fascynujący, ale gdy w pewnym momencie jakieś 50 metrów przede mną ścieżkę nagle przecięła biegnąca łania z jeleniem, to prawie co nie spadłam z tego mojego czarnego, dając po hamplach.

Najbardziej jednak rozłożyło mnie na łopatki hasło przejeżdżającego na rowerze starszego dziadka - "ech naganiają te zwierzęta, a tu przecież taka ładna łania stoi...".
Mało co nie zakrztusiłam się herbatą z termosu.
Kategoria Okolice Katowic


Dane wyjazdu:
60.00 km 0.00 km t-żer
03:15 h 18.46 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Podjazdy:370 m
Kalorie: 1135 kcal
Rower:

wyżowo

Sobota, 12 listopada 2011 • dodano: 12.11.2011 | Komentarze 0

Temperatura spadła, nie spadło jednak ani ciśnienie, ani deszcz. Dalej znajdujemy się w strefie wyżów.
Ubrałam się więc w obcisłe i postanowiłam sprawdzić, jak długo wytrzymam w takich warunkach. Do plecaczka wrzuciłam termos i performancea, potem pojechałam przed siebie, gdzie oczy poniosą.
Wylądowałam w Lędzinach na Górze Klemensa zaliczając po drodze Wande. Tam akurat jacyś chłopcy próbowali zmierzyć się z hopką przez drogę.
Pogoda do tlenowej jazdy idealna, na zjazdach klamki szły w ruch, żeby za bardzo nie wiało.

A na koniec kilka zdjęć z wczorajszego spaceru...wyszło koło 17 kilometrów.







Kategoria Okolice Katowic