avatar Ten blog rowerowy prowadzi MAMBA z miasteczka Katowice. Od czerwca 2009 r. mam wykręcone 22914.50 kilometrów w tym 3088.00 na trenażerze. More...

    baton rowerowy bikestats.pl

    Poprzednie lata



    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    Tu już byłam









Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
15.00 km 15.00 km t-żer
00:45 h 20.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 420 kcal
Rower:

każdy ma swojego doodle-a :)))

Piątek, 25 stycznia 2013 • dodano: 26.01.2013 | Komentarze 4

Dziś miłe powitanie z rana.
Wujek Google wie wszystko :)



Z okazji wiadomej i słabego samopoczucia zrobiłam zamiast siłowni 45 minut przedpracowego trenażera na szybkości :)
Kategoria trenażejro


Dane wyjazdu:
41.00 km 41.00 km t-żer
02:00 h 20.50 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 954 kcal
Rower:

mamba i sosnowiec

Środa, 23 stycznia 2013 • dodano: 23.01.2013 | Komentarze 2

Dziś na mojego bloga wszedł ktoś, wpisując w wujka googla sformułowanie "czarna mamba sosnowiec".
To się przecie nie godzi.
Proszę to wypluć, wymazać z pamięci, z historii i w ogóle już nie popełniać grzechu tego.
W Sosnowcu owszem, bywam i pracuję, ale mieszkam w Katowicach i tego się trzymajmy.
Dziękuje za uwagę. dobranoc :)

PS. Dziś jeździłam i owszem po pokoju na trenażerze. O wczorajszej siłowni przypomina pośladków ból.
Kategoria trenażejro


Dane wyjazdu:
20.00 km 20.00 km t-żer
01:00 h 20.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 486 kcal
Rower:

kolejny aktywny tydzień

Sobota, 19 stycznia 2013 • dodano: 22.01.2013 | Komentarze 4

Ech chyba zacznę pisać tu tylko podsumowania tygodniowe.
Czasu brak na fajne i ciekawe wpisy, bo życie jest ciekawe i żal marnować chwile na siedzenie przy kompie.
Tydzień treningowo obfity w nowe doświadczenia.
Zrealizowałam zakładane 11 h, co bardzo raduje mnie :)))
Jak na razie plan realizowany bez żadnych obsuw.
Była siłownia, był funkcjonalny, dwa razy szybkość na trenażerze, ale najważniejsze to dwa treningi biegówkowe na Kubalonce.
Pierwszy w sobotę, po porannej biegowej-biegowej rozgrzewce wzdłuż Wisły.
Drugi w niedzielę.
Fajnie było o tak jak na obrazkach....co tu więcej pisać.
Trza trenować dalej.


Kubalonka dość wymagająca jest, ale jak tu nie szurać po takich torach w takich warunkach???


A przy takich okolicznościach przyrody ciężko było skupić się na treningu :)


Znaczną część trasy daje się pokonać w torze, jednak są dwa wzniesienia, gdzie pewnie przez źle posmarowane narty wymiękam :)


Zabawa fajna, więc i jodełkowanie nie irytuje :)

Będą jeszcze wspomnienia filmikowe, ale na to znów czasu potrzeba :)

Dane wyjazdu:
34.00 km 34.00 km t-żer
01:40 h 20.40 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 776 kcal
Rower:

dawać te stejki

Poniedziałek, 14 stycznia 2013 • dodano: 19.01.2013 | Komentarze 0

Oj nie...nie myślcie sobie, że mamba się obija.
Otóż nie. Ciężko trenuje, żeby skopać wam tyłki już w Murowanej :)
Wczoraj bieganie, piękne kilkanaście kilometrów po WPKiW.
Te ścieżki potrafią w zimie zaskoczyć. Trzeba wykorzystać maksymalnie czas, kiedy śnieżek jest piękniutki i mięciutki :) Trail running wyszedł nam całkiem całkiem.
Dziś za to już stacjonarnie, czyli trenażer i godzina czterdzieści jakie udało mi się wytrzymać. Głównie Wytrzymałość, czyli jazda z gazetą - Runners-i są całkiem ciekawym towarzystwem :)

Ale o stejku miało być...
Stejk jak każdy wie, fajna sprawa. Pełnowartościowe białko, kreatyna, minimum tłuszczu. Nic tylko szamać. Tylko czemu one są takie drogie???
Jak żyć? Panie premierze, jak żyć?
A no nie da się, kasiurę trzeba mieć. A dobry stejk to jeden niebieski w portfelu mniej.
Czasem jednak zdarza się święto stejkowe. I dziś dzień ten nastąpił. :)
A jak wygląda mamba widząc stejka - jak hardcorowy Koksu.
Mniammmmmm.



Trenujcie. Bo mamba rośnie w siłę!!!
Kategoria trenażejro


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km t-żer
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: 60 m
Kalorie: 865 kcal
Rower:

biegówkowe człapy

Sobota, 12 stycznia 2013 • dodano: 12.01.2013 | Komentarze 8

Biegówki to ponoć jeden z lepszych i bardziej wskazanych treningów dla kolarza poza sezonem.
Jakimś tam bikerem staram się być, więc trzeba było to wypróbować.
Długo czekaliśmy na moment aż sypnie śniegiem i warun na pierwsze człapanie będzie odpowiedni.
Dziś zgrało się wszystko.
Na dodatek jak zwykle wyśmienite towarzycho :)

Co się dziś kółek nakręciłam... natura jednak nie wytrzymała, ciekawość, co jest za wzniesieniem, co jest za zakrętem, wygrała.
Rekonesans kubalonkowych tras biegowych przebiegł pomyślnie z czterema glebami. Obstawa Petry była niezastąpiona :)
Styl oczywiście na początek klasyczny. Nie wyobrażam sobie łyżwy. Tak sobie powolutku człapaliśmy z nóżki na nóżkę, podczas gdy "zawodowcy" smigali po tych wszystkich góreckach :)
Było zajefajnie i kcem jeszcze.




Ale o so chodzi?
Kategoria biegówki


Dane wyjazdu:
41.00 km 41.00 km t-żer
02:02 h 20.16 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 940 kcal
Rower:

mikrocykl

Środa, 9 stycznia 2013 • dodano: 11.01.2013 | Komentarze 0

Trzydniowy mikrocykl ta dam!!!
Pierwszy dzień był na szybkości, drugi dzień był na sile, trzeci wytrzymałość :)
Piękne dwie godzinki na trenażerze przy lekturze Runners-a.
Jutro funkcjonalna regeneracja a potem znów ciśniemy :)
Kategoria trenażejro


Dane wyjazdu:
20.00 km 20.00 km t-żer
01:00 h 20.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 439 kcal
Rower:

na szybkośc

Poniedziałek, 7 stycznia 2013 • dodano: 11.01.2013 | Komentarze 0

Szybka godzinka.
Dziesięć razy po 30 sek szybka kadencja. Reszta na E2.
Na więcej czasu dziś było mało.
Kategoria trenażejro


Dane wyjazdu:
12.00 km 12.00 km t-żer
00:35 h 20.57 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 278 kcal
Rower:

test tempa wg Friala

Niedziela, 6 stycznia 2013 • dodano: 06.01.2013 | Komentarze 0

Test tempowy według Friela powinno się wykonywać na koniet tygodnia odpoczynkowego.
Postanowiłam zobaczyć o co biega i zrobiłam wszystko zgodnie z instrukcją.
Najpierw około 20 minut rozgrzewki, którą stopniowo dochodzimy na zakresu tętna LT minus 11-9 uderzeń na minutę. Potem przez 10-12 minut jedziemy starając się utrzymywać ten zakres. W moim przypadku ładnie to wyszło, bo tętno między 157 a 159 bpm to mój próg tlenowy AT :)
Przejechałam dziesięć minut, po czym zrobiłam 10cio minutowy rozjazd.
Wyniki:
śr hr 158
śr pr 20.9
dyst 3.492
śr cad 80
Zobaczymy co wyjdzie za miesiąc.
Kategoria trenażejro


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km t-żer
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

(po)sylwestrowa regeneracja

Sobota, 5 stycznia 2013 • dodano: 06.01.2013 | Komentarze 0

Ten tydzień to najzwyczajniejsze w świecie obijanie się.
Po czterech tygodniach trzeba sobie odpocząć.
Oczywiście odpoczynek aktywny :)

A wszystko zaczęło się w Sylwestra.
Zaplanowaliśmy sobie bieg sylwestrowy na Szyndzielnię. Niestety pogoda i zapasy alko w plecakach nie pozwoliły biec.
Wyszedł całkiem ładny trening tlenowy z miłymi doznaniami wizualnymi:)
Na górze zupełnie przypadkiem spotkaliśmy Wojtka Semera. Świat jednak dość mały jest :)








Potem padłam...



Dnia następnego małe rozejście, bowiem na nic innego nie było nas stać :)
Herbata z sokiem malinowym na Dębowcu :)



Po sylwestrowych ekscesach przyszedł czas na więcej odpoczywania. Jakiś trenażer się zamotał, jakiś trening funkcjonalny. Wszystko jednak w odpoczynkowym charakterze.

Przyszedł jednak weekend i trzeba było zaliczyć, co nie zaliczone i stawić czoło bielskiej pani.
Początek świetny, niestety u góry sporo lodu, co w moim przypadku wiąże się ze sporym spowolnieniem. W schronisku tylko szybkie siku i szybko w dół.
Pięć kilometrów z górki to ciekawe przeżycie. Mniej więcej w połowie złapałam chyba dobrą technikę i poczułam flow. Zaowocowało to dogonieniem Artura, który był co najmniej zdziwiony. Co ja mogę, że z górki nogi same lecą :)







Dziś pokręcimy jeszcze trochę na trenażerze, a od jutra drugi miesiąc bazy :)
Kategoria z buta


Dane wyjazdu:
57.00 km 0.00 km t-żer
02:30 h 22.80 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Podjazdy:367 m
Kalorie: 1329 kcal
Rower:

powiało świeżością - trzy i pół miesiąca

Niedziela, 30 grudnia 2012 • dodano: 30.12.2012 | Komentarze 3

Nie mogło być inaczej.
Przy takiej pogodzie trening na trenażerze byłby niedorzecznością :)
Wyprzęgłam więc peaka, zmieniłam oponki, ubrałam się ciepło i pojechałam bez większego planu.
Ojjjj, jak ja dawno nie byłam na rowerze.
Od 15 września minęło trzy i pół miesiąca!!!
Ostatecznie zdecydowałam się na asfalty w okolicach, które ostatnio eksplorujemy biegowo. Wiało niemiłosiernie, ale nawet wmordęwind dziś nie przeszkadzał.
Świetne zakończenie pierwszego mezocyklu i tego roku. Nie śmiałam mieć nadziei że jeszcze w tym roku po wypadku wsiądę na dwa kółka, a tu proszę :)
Niestety ręka wytrzymała tylko 2 godziny, potem jazda była już mniej przyjemna.
W domu regeneracja - sałatka - rukola, pomidorki koktajlowe, jajeczka i jabłkowy sos balsamiczny, mniam.

Kategoria Okolice Katowic