avatar Ten blog rowerowy prowadzi MAMBA z miasteczka Katowice. Od czerwca 2009 r. mam wykręcone 22914.50 kilometrów w tym 3088.00 na trenażerze. More...

    baton rowerowy bikestats.pl

    Poprzednie lata



    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    Tu już byłam









Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km t-żer
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 525 kcal
Rower:

Samotnie a jednak we trójkę :)

Niedziela, 24 stycznia 2010 • dodano: 24.01.2010 | Komentarze 0

W planach dzisiejszych było pisanie planu do przedszkola na miesiąć luty, wizyta na siłowni i krótkie samotne kręcenie, a potem odwiedziny u Babuni, bo w Dzień Babci czasu nie było. Oczywiście wszystko się namieszało :P
Plan napisany tylko na tydzień (trzy tygodnie jeszcze do obmyślenia) wizyta u Babci przedłużona i zjedzone trochę zbyt dużo kalorii :D
Pokręcić poszłam więc z małym dwugodzinnym opóźnieniem :)
I tu znów niespodzianka - miało być samotnie, a tu na sali Wojtek (jeśli dobrze pamiętam imię ;)) i po chwili dochodzi Agnieszka. Nie bardzo mi to pasowało, ale cóż... spytałam tylko czy mają jakiś indywidualny trening i czy nie będe przeszkadzać. Założyłam słuchawki i kręciłam swoje. Miałam dziś zdecydowanie antyspołeczny dzień :)
Opisywać treningu nie będę, ogólnie większość w tlenie, trochę skoków podjazdów takie tam sraty-taty.
Wracając do domu zrobiłam sobie prezent w postaci pyszngo latte z syropem tofi z Costy. Aż miło było jechać w tramwaju z kubkiem w ręce, a pyszna kawa chodziła za mną od dobrego tygodnia :)
Niestety w tramwaju dość mocno się zirytowałam. Na jednym z przystanków wsiadł chłopiec. Stanął koło mnie i widzę jak nim telepie z zimna. Kawa była pyszna, ale doszłam do wniosku, że jemu zdecydowanie bardziej się przyda. Odmówił jednak i powiedział, że trzęsie się nie z zimna a przez to, że się boi, bo się zgubił.
Okazało się, że dzieciak ma 12 lat i o godzinie 19 sam ma dojechać gdzieś do Chorzowa. Mama powiedziała mu tylko, że ma wysiąść na trzecim przystanku od zajezdni. Niestety to nie moje rejony, wiec poprosiłam pewną panią aby zadbała, żeby chłopak wysiadł w odpowiednim miejscu.
Wysiadłam z tramwaju. Kawa już mi nie smakowała tak jak wczesniej.
W głowie pozostało pytanie - czemu na świecie jest tylu ludzi bez wyobraźni?

Tętno spoczynkowe - 52
Dziś w uszach był soundtrack z What's Next? Ale do posłuchania cosik inkszego :D

...
Kategoria spinner


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km t-żer
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 1150 kcal
Rower:

Spinningowo.

Sobota, 23 stycznia 2010 • dodano: 23.01.2010 | Komentarze 1

Dziś sobota.
Dziś nie było problemu z rowerem, bo zarezerwowłam wczoraj :)
Dziś czuję się treningowo spełniona :)
Dziś był step, Power Pump i Spinning.
Dziś był atak na tętno maksymalne.
Dziś pulsometr pokazał 201.
Dziś zmieniam maksa na 205 bo czułam, że spokojnie szło by więcej.
Dziś wogóle jest fajnie.
Dziś do posłuchania:

...
Kategoria spinner


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km t-żer
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 1330 kcal
Rower:

Niezapowiedziany maraton.

Środa, 20 stycznia 2010 • dodano: 20.01.2010 | Komentarze 13

Ufff....
Środy to dzień wycinaków :P
Półtora godziny, dwunastu odważnych, mocna muzyka, butle izotoników i hektolitry wylanego potu.
Jak na wojnie. Nie no - żart - na prawdę nie jest tak strasznie :)
Choć swoją drogą gdy dziś w głowie dudniła muzyka, a ja przez kilka minut słyszałam tylko: góra-dół-góra dół-góra-dół to przypomniał mi się opis Mariusza i porównanie do wojska. Cos w tym jest :P

Na "odprawie przedtreningowej" mała niespodziewanka. Okazało się, że zajęcia, które są po master-classie też prowadzi Agnieszka. Szkoda, że tylko wybrane osoby wiedziały o tym wczesniej.
Po wczorajszym stepowym i Pumpowym niespełnieniu postanowiłam więc zostać :D

I na prawdę było warto.
W sumie wyszło 2h 47 min jazdy. Niestety nie dało rady z powodów technicznych dociagnąć do trzech ;(
Poczatek był spokojny, potem interwały z tego co pamiętam 7 razy trzy na jedną minutę z tetnem 85% i 65% w odpoczynkach. Niestety 65 % było dla mnie nieosiągalne. Schodziłam do 68-70 i niżej już nie chciało :(
Potem znów spokojnie. Trochę podjazdów do wybory mocniej lub słabiej. Też wyszłam sobie ze dwa razy do beztlenowej.
Trening więc wyjatkowo udany.
15% czasy treningu w strefie beztlenowej :)

Do słuchania może wrzucę cos jutro, bo dziś była tylko w słuchawkach "Piosenka dla babci i dziadka", której musiałam się nauczyć żeby potem moje dzieciory się nauczyły.

AAa i pozdrawiam, jeśli jeszcze ktoś to czyta. Do wiosny niedaleko, więc jeszcze bdzie tu ciekawiej.

Idę spać. Dobranoc.

Ufff...dwa dni przerwy...
Kategoria spinner


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km t-żer
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 1278 kcal
Rower:

Siakoś-takoś.

Wtorek, 19 stycznia 2010 • dodano: 19.01.2010 | Komentarze 0

Dziś tak jakoś nijakoś :(
I step był pokręcony i na SkiWorkoucie nijako.
Zostałam więc na PowerPumpie a tu Aneta. Przyzwyczajenie do instruktora to nie dobra rzecz.
Nie zmieni to też faktu że powerpumpowy wycisk był, a bicepsy płonęły żywym ogniem.
Piosenka spinningowa dziś :) "Ulubiona" bo na niej są zawsze skoki :P

...
Kategoria spinner


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km t-żer
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Progresja jest :D

Poniedziałek, 18 stycznia 2010 • dodano: 18.01.2010 | Komentarze 2

Dziś godzina PowerPumpa i potem Spinning.
Na PowerPumpie postanowiłam zaryzykować progresję ciężaru przy barkach i bicepsach. Jasnoszare ciężarki zostały już tylko przy tricepsach :)
Dalej boję się zwiększać obciążenie przy squatach, bo kolano coś szwankuje.
Spinning dziś znów z ogromną ilością skoków.
Znów tętno zaszalało.

Tętno spoczynkowe - 52
Micha trzymana. Zero nadprogramowych węglowodanów :)
Kategoria spinner


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km t-żer
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 480 kcal
Rower:

Nie ma tego złego - czyli trening indywidualny :P

Niedziela, 17 stycznia 2010 • dodano: 17.01.2010 | Komentarze 4

Po wczorajszym (...) zastanawiałam się, czy nie iść dziś sobie samotnie pokręcić. Jakaś taka chora dalej jestem, więc ociągałam się z decyzją.
W końcu jednak ruszyłam tyłek.
Założeniem było spokojne regeneracyjne kręcenie i przemyślenie w ciszy i szumie koła zamachowego kilku spraw.
A tu niespodzianka - dochodzę do sali spinningowej i słyszę muzykę. Przez głowę zdążyła mi tylko przemknąć myśl oby to był ktoś konkretny.
No i konkret był, bo na instruktorskim rowerze zobaczyłam Agnieszkę :)
Witając się zażartowałam, że w zamian za wczorajszą sytuację dziś mam trening indywidualny :)
Pogadałyśmy trochę, ustaliłyśmy, że zdecydowanie milej będzie jechać razem i każda wróciła do swego treningu :P

Z tego wszystkiego wczoraj nie napisałam o diecie - wszystko zgodne z założeniami, no może poza 6 kostkami gorzkiej czekolady na pocieszenie :P
Dziś za to micha od rana bez zastrzeżeń, a posiłek potreningowy zrobiony przez mamę wręcz przecudny :D

Tętno spoczynkowe: 54 (dalej problemy ze znalezieniem odpowiedniego sposobu jego sprawdzania rano)

A do słuchania też regeneracyjnie:

...
Kategoria spinner


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km t-żer
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Do d..y i tyle.

Sobota, 16 stycznia 2010 • dodano: 16.01.2010 | Komentarze 4

Sobota to jeden z ważniejszych dni treningowych w mojej pseudo rozpisce.
W ten dzień ładuje akumulatory psychiczne na cały następny tydzień.
Dlatego też mimo nocnej gorączki, postanowiłam nie ominąć treningu, a dobry humor z rana dopisywał.
Niestety spier...ł się już na samym wejściu do klubu, nie będe opisywać sytuacji aby sie więcej nie irytować. Wystarczy że napiszę, iż dziwnym zbiegiem okoliczności zabrakło dla mnie roweru. Ze spinningiem mogłam się więc pożegnać.
Został Step i Power Pump. Nie powiem, step był zajebisty ale nie zmieniło to faktu, że irytacja dalej jest ogromna.
Nie ma nic do słuchania, bo dalej jestem wk...!
Kategoria spinner


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km t-żer
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 450 kcal
Rower:

Samotnie - spinningowo

Czwartek, 14 stycznia 2010 • dodano: 14.01.2010 | Komentarze 5

Dziś w założeniu dzień odpoczynku, ale postanowiłam choć troszkę pokręcić.
Spinningowe zajęcia w czwartek prowadzą "nie moi" instruktorzy, więc wymyśliłam sobie, że od razu po pracy zrobię samotny mini trening regeneracyjny. I o dziwo nie było tak strasznie nudno, jak myslałam.
Śmiesznie, gdy na sali nie ma nikogo oprócz ciebie, ale o ile łatwiej zapanować nad serduchem :P
Wyszła więc godzinka pedałowania plus krótki streching.

...
Kategoria spinner


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km t-żer
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 880 kcal
Rower:

Dzień dobrych wiadomośći :)

Środa, 13 stycznia 2010 • dodano: 13.01.2010 | Komentarze 12

Dziś w przedszkolu miałam dzień próby - pierwsze w życiu zebranie z rodzicami.
Nie byłoby źle, ale przez to, że moja grupa to specjalna grupa projektowa finansowana przez Unię Europejską, rodzice mają do wypełniania mnóstwo ankiet, jest kupę papierów do podpisywania i wypisywania i w ogóle jest masakra :)
Ale czarnaMAMBA dała radę i mogła spokojnie po pracy pomęczyć się fizycznie :)

Ale zanim mamba poszła do klubu, czekała ją pierwsza niespodzianka - paczka z inkvidual, a w niej nowa koszulka mambowa, zaprojektowana za techniczną pomocą feelsa, któremu od razu podziękuję w tym miejscu :)
A oto cudo:

mambowa koszulka © czarnamamba


mambowa koszulka © czarnamamba


Od razu powiem, ze zupełnie idealna nie jest, ale wiem na co zwracać uwagę razu następnego :)

W nowej koszulce mamba poszła na Spinning, a tam jazda, jazda, jazda. Koszulka po zajęciach do wykręcenia.

Trening zrobiłam zbyt intensywny, ale cóż ja mogę za to gdy muzyka porywa ciało a serce nie nadąża :P

Po treningu niespodzianka nr dwa - telefon Dariusza Tifferta i rozmowa na temat mojego członkostwa w Body Dry Airco Team. Na 90% mam team na przyszły sezon :D

Dzień zaliczam więc do udanych.
Pozostaje napisać, że dieta poza posiłkiem przedszkolnym git, a tętno spoczynkowe 52 :)
Kategoria spinner


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km t-żer
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 1150 kcal
Rower:

Siłowniowo

Wtorek, 12 stycznia 2010 • dodano: 12.01.2010 | Komentarze 2

Dziś miał być tylko Power Pump i z racji tego miała być też progresja obciążenia.
Jednak plany się pozmieniały.
Słyszeliśćie kiedyś o tym, że gdy podświadomie czegoś pragniemy, to często wypadki rzeczywiste układają się tak, że to czego chcieliśmy ostatecznie się dzieje?
Dziś tak się stało :) Miałam być o 17.oo w Sonowcu na szkoleniu w jednym z przedszkoli. Chciałam też jednak być na stepie u Agnieszki (robimy już takie czary mary, że hej). Niestety godziny prawie się pokrywały, więc zdroworozsądkowo postanowiłam zrezygnować ze stepu i pojechać na szkolenie.
A tu najpierw spóźnił się tramwaj, ledwo zdążyłam na czas na autobus, tutaj znów okazało się ze on wypadł. Poczekałam na następny, którym spóźniłabym się jakieś pięć minut. Ale tu też niespodzianka - przez same rondo katowickie jechałam 20 min. Na szkolenie dojechałabym wiec z conajmniej półgodzinnym opóźnieniem.
Co zrobiłam???
Zadzwoniłam o dyrekcji przeprosiłam i powiedziałam, że niestety odpadam z tym szkoleniem.
I oczywiśćie poszłam na step :D

Więc dzisiejszy trening to jedna godzina Stepu w zupełnym tlenie, potem jedna godzina SkiWorkoutu a potem na zakończenie Power Pump - niestety bez progresji obciązenia.

Z dietą dziś śmiesznie - mała zamiana - posiłek potreningowy był przed treningiem :P Wytłumaczenie - trzeci posiłek zwany obiadem jem w przedszkolu, a jak wiadomo przedszkolne obiady nie zawsze są zgodne z prawidłami zdrowej diety. Więc na obiadek był ryż z mięsem i sosem oraz barszczyk. Indeks glikemiczny tego posiłku - zero komentarza :)

A no i tętno spoczynkowe - 53
Kategoria spinner