avatar Ten blog rowerowy prowadzi MAMBA z miasteczka Katowice. Od czerwca 2009 r. mam wykręcone 22914.50 kilometrów w tym 3088.00 na trenażerze. More...

    baton rowerowy bikestats.pl

    Poprzednie lata



    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl

    Tu już byłam









Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
45.00 km 0.00 km t-żer
02:20 h 19.29 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 1138 kcal
Rower:

Jesień w pełni

Piątek, 20 listopada 2009 • dodano: 20.11.2009 | Komentarze 7

Pogoda dziś genialna.
A mi jakoś się nie chciało nic.
W głowie świtały góry, ale niestety brak chętnych.
Więc dziś dawno nie odwiedzane rejony lasów panewnickich i troszkę zdjęciowo.
Dzików nie było, ale strach troszkę pozostał.

Marusiowa rybaczówka © czarnamamba


samotna brzózka © czarnamamba


singiel prawie jak w Seasons © czarnamamba


chwila zadumy w świątyni dumania © czarnamamba


I żeby nie było, że tylko rozwój ciała – rozwój ducha :P

Szlak wieży spadochronowej w Katowicach © czarnamamba


ku pamięci poległym © czarnamamba



Dziś ostrzej, Tool zawsze będzie kojarzył mi się z Aśką

<lt;lt;eurl=about:blank&feature=player_embedded
...
Kategoria Okolice Katowic


Dane wyjazdu:
35.00 km 0.00 km t-żer
02:09 h 16.28 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: 959 kcal
Rower:

Dzik jest dziki, dzik jest zły, dzik ma bardzo ostre kły.

Czwartek, 19 listopada 2009 • dodano: 19.11.2009 | Komentarze 4

Ostatnio cos mało kręciłam, więc nadrabiamy :)

Dziś test pulsometru Sigma Fit oraz stopniowa eksploracja lasów kochłowickich.

Pulsometr chyba spełni moje oczekiwania. Trzy określone strefy tętna, średni puls, czas oraz procent treningu w strefach, sygnał dźwiękowy do strzymania. Troszke za duży, jak na moją chudą rączkę, ale co tam.

Lasy Kochłowickie też nie zawiodły :)

Po drodzę miało miejsce dość ciekawe wydarzenie - jadę sobie laskiem, a tu słyszę jakieś szurum-burum w krzakach. Na początku myslałam, że to jacyś wędkarze wracają z wędkowania, ale instynkt kazał gwałtownie zahamować.
I bardzo dobrze zrobiłam. Nagle z krzaków wyskakuje wataha dzików, naliczyłam z pietnaście osobników. Byłam tak zaskoczona, że zdążyłam pomyśleć tylko, że jak skierują się w moją stronę to marnie ze mną będzie :)Na szczęście dziki były jeszcze bardziej wystraszone niż ja i jak się pojawiły, tak szybko zniknęły.
Nauczka na przyszłość - mieć oczy naokoło głowy :)

Do posłuchania Maria Avaria :)

<lt;lt;eurl=about:blank&feature=player_embedded
...
Kategoria Okolice Katowic


Dane wyjazdu:
25.00 km 0.00 km t-żer
01:15 h 20.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Nocne po parku buszowanie.

Niedziela, 15 listopada 2009 • dodano: 15.11.2009 | Komentarze 6

Miało być EMTB Enduro Trophy……
Niestety przeraziła mnie ilość śniegu, błota i wody w górach.
Przejechanie tej trasy byłoby w dobrych warunkach dla mnie wyzwaniem, a co dopiero w takich, jakie panują obecnie w Beskidach.

Było więc odpoczywanie w domku…

Ale wieczorem wszystko bolało mnie już z nicnierobienia, wiec postanowiłam wykorzystać pożyczoną czołóweczkę i pokręcić po ciemku po parku.

Czołówka spisała się świetnie. Po ciemku każda trasa wygląda inaczej.

Nie wiem czemu w parku mimo wczesnej pory nikt nie jeździł ;)

W drodze powrotnej cyknęłam kilka razy.

Katowice by night © czarnamamba


Katowice by night © czarnamamba


Katowice by night - Rondo Sztuki © czarnamamba


Katowice by night - pod Rondem Sztuki © czarnamamba


Do posłuchania nowy HEY

<lt;eurl=about:blank&feature=player_embedded
Kategoria Okolice Katowic


Dane wyjazdu:
75.00 km 0.00 km t-żer
04:30 h 16.67 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Po czołówkę pod tyską Piramidę

Sobota, 14 listopada 2009 • dodano: 14.11.2009 | Komentarze 6

Szykuję sie na jutrzejsze EMTB Enduro Trophy.
W razie czego potrzebna była mi czołówka.
Siemion - znajomy z Tychów się zaoferował, musiałam tylko tam dojechać.
Miało byc lajtowo, po w kalendarzu treningowym przedostatni dzień okresu przejściowego.
Maruś postanowił pojechac ze mną, niestety wpłynęło to na wydłużenie trasy i tempa.
Ze zdjęciami dziś krucho, jakoś weny nie było.
Za to jest czołówka :)
Niestety coraz większe dylematy, czy wogóle jest sens jechac :)
10 cm śniegu mówi samo za siebie :)

Dzis do posłuchania, bardzo dobrze kojarzący sie imprezowy kawałek z pozdro dla zakochanej Eweliny, z którą dziś niejedno piwko wypite zostało :)

<lt;eurl=about:blank&feature=player_embedded
...
Kategoria Okolice Katowic


Dane wyjazdu:
31.00 km 0.00 km t-żer
01:24 h 22.14 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Parkowo

Piątek, 13 listopada 2009 • dodano: 13.11.2009 | Komentarze 1

Dziś spokojnie, bez kontrowersji, grzecznie i parkowo.

Pogodę postanowiło wykorzystać wielu ludzi, w parku tłok…

Prawie dostało mi się z kijka od trenujących biathlonistów, jeżdżących na tych dziwnych narto-rolkach ;)

Cyknęłam kilka zdjęć i do domku – brokuły zapiekane z serem i boczkiem czekały :)

wieża telewizyjna na trasie dużej pętli w WPKiW Chorzów © czarnamamba


zachód słońca © czarnamamba


biały liść © czarnamamba


Do słuchania dziś Hey, stary ale nie najstarszy, bo nowa płytka będzie dopiero w przyszłym tyg w moich rączkach :)

<lt;eurl=about:blank&feature=player_embedded
...
Kategoria Okolice Katowic


Dane wyjazdu:
42.00 km 0.00 km t-żer
02:02 h 20.66 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Przydrożny seks najlepszy na niepogodę.

Czwartek, 12 listopada 2009 • dodano: 12.11.2009 | Komentarze 4

Heh ... pogoda za oknem nie nastraja pozytywnie.
U mnie jednak o dziwo jesienna deprecha trochę odpuściła.

Pewnie wpływ na to miał fakt, że dwa tygodnie urlopu przede mną :D

Plan na nie:
1. Rower.
2. Czytać, czytać czytać.
3. Odnowić zaniedbane zanjomości i rozwinąć rozwijane :D

Mimo pogody wyszłam dziś więc z moim rumakiem na mini spacer.

Zupełnie asfaltowo, bo teren i błoto będzie w weekend :)

Jak zwykle dojechałam do rybaczówki.

Ale dziś nie było standardowo jak zawsze na rybaczówkę przystało :P

Dziś jazdę urozmaiciły panie lekkich obyczajów, które to w okolicach przejazdu kolejowego urządziły sobie chyba jakiś zlot.
Można by rzec, że rozmnożyły się jak grzyby po deszczu co najmniej :P

Doliczyłam 5 i jedno auto bujające się w interesujący sposób.

I wszystko to skłoniło mnie do jakże głebokich przemysleń - najlepszym sposobem na taką pogodę jest seks...nie każdy jednak ma z kim i gdzie, dlategoteż panie notują w te dni zwiększony ruch w interesie.

Jak dla mnie, w przypadku braku miejsca i chetnego, rower jest lepszą opcją na daprechę, okoliczni bikerzy chyba jednak sądzą naczej, bo jedynym spotkanym bikerem dziś była kobieta :P

Ps: Żeby nie było. Na wieczór randka zaplanowana, więc wszystko w normie :D

Ps2: Mam nadzieję, że tytuł nikogo nie zgorszył i nie dostanę jakiejś bury od moda :)

I do posłuchania dziś z pozdrowieniami dla Edzi:

...
Kategoria Okolice Katowic


Dane wyjazdu:
35.00 km 0.00 km t-żer
01:35 h 22.11 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Więcej focenia niz kręcenia na 3 Stawach

Piątek, 6 listopada 2009 • dodano: 06.11.2009 | Komentarze 0

Nie chciało sie pieruńsko, ale systematyczność musi być.

Zupełnie tlenewo, bez napinania sie, chwytając jeszcze ostatnie promyki słońca.

Zdjęcie z wycieczki rowerowej © czarnamamba


jeziorko na Trzech Stawach © czarnamamba


industrialnie © czarnamamba


dary jesieni © czarnamamba


prawie jak jarzębina © czarnamamba


zabawa głebią ostrości w kompakcie © czarnamamba



Muzyka więc też spokojna.

<lt;eurl=about:blank&feature=player_embedded
...


Dane wyjazdu:
54.00 km 0.00 km t-żer
04:06 h 13.17 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Po Beskidzie Małym wędrowanie.

Środa, 4 listopada 2009 • dodano: 05.11.2009 | Komentarze 12

Na liście rzeczy do zrobienia od dłuższego czasu nie odhaczony widniał wyjazd w zachodnią część Beskidu Małego.
Dziś odhaczyłam ten punkt, ale lista nie zrobiła się dużo krótsza :P

W planach był albo szyndzielniany standard, albo właśnie Magurka i wariacje na jej temat.

Kobieta zmienną jest (o czym przekonamy się dziś raz niejeden) więc, decyzja podjęta została dopiero w pociągu.

Myślałam, że może będę miała kompana w osobie Qby, ale najwyraźniej tą rowerową znajomość trzeba spisać na straty. Grześ dziś miał opis idealnie do tego pasujący – było minęło, a mogło wszystko…

Wymyśliłam więc sobie plan na dziś asfaltowe podjeżdżanie i terenowe zjeżdżanie.

Zaczęłam asfaltowym podjazdem z Wilkowic na Magurkę. Kolory, słońce… cud, miód i orzeszki…

jesień jeszcze w lesie © czarnamamba


kolory w drodze na Magurke... © czarnamamba


W końcu wjechałam, ale na szczycie wietrzysko takie, że szybko trzeba było uciekać.

popas z widokiem na Skrzyczne © czarnamamba


Z Magurki na Czupel, a potem w zamierzeniu w dół do Czernichowa.

Jezioro Międzybrodzkie © czarnamamba


Niestety najpierw nie zauważyłam ogromnej zamrożonej kałuży….poślizg i gleba ….Mamba cała w błocie.

tą dziurę zrobiłam ja :D © czarnamamba


Jak już się trochę wypucowałam okazało się, że chyba przez wywrotkę znów coś z przerzutką, łańcuch spadał w szprychy, chyba z pół godziny się męczyłam, prostowałam wózek, kręciłam przy lince i już myślałam, że będzie odwrót. Ale ostatecznie coś tam się poukładało i szło jechać, zaryzykowałam zjazd do Czernichowa, z którego mogłam, w razie czego, jechać asfaltem na pociąg.
I tak też chciałam zrobić, bo zaczęło się chmurzyć, niestety pragnienie przygody było silniejsze i pojechałam asfaltem do Żarnówki, by stamtąd zaatakować Hrobaczą Łąkę.

Pech chciał, że im wyżej byłam tym pogoda się pogarszała. Hrobaczą zdobyłam bez zatrzymywanek, ale jak byłam na platformie pod krzyżem, to już tak wiało i sypało śniegiem, że szybka ewakuacja była jak najbardziej wskazana :D

Hrobacza Łąka © czarnamamba


Pojechałam szybko czerwonym na Przełęcz U Panienki i tu dylemat – miało być do samego końca czerwonym, ale pogoda zasiała w moim sercu ziarno zwątpienia, wspinanie się na Gaiczki nie byłoby przyjemne w tych warunkach. Zarządziłam więc dalszą ewakuację żółtym(czarnego nie zauważyłam:P) w kierunku Kóz.

I powiem szczerze nie było to złe wyjście. Trochę kamiorów, mnóstwo zwalonych niedawnym śniegiem drzew. Jednak najlepsza była końcówka – istna wisienka na torcie – czysty flow.

Z Kóz drogami bocznymi na czuja kierowałam się w stronę Bielska, niestety ostatecznie nie udało się i z dwa kilometry zrobiłam krakowską :(

W mieście spotkałam dobrego znajomego…

a w Bielsku Reksio pokazał gdzie dalej jechać © czarnamamba


Zagadałam się i spóźniłam się 3 min na pociąg.
Godzina nudy na dworcu urozmaicona była jedynie czekoladą i herbatą z termosika, który na szczęście wzięłam ze sobą.

W pociągu nudę zaś wypełniało focenie i muzyka z głośnika, która poniżej.

WERSJAblackWHITE © czarnamamba


REKLAMAreklama © czarnamamba


okiem artysty :P © czarnamamba


Zdjęcie z wycieczki rowerowej © czarnamamba



<lt;lt;lt;lt;eurl=about:blank&feature=player_embedded

...
Kategoria Beskid Mały


Dane wyjazdu:
35.00 km 0.00 km t-żer
01:40 h 21.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Oceany liści i chwile zadumy.

Niedziela, 1 listopada 2009 • dodano: 01.11.2009 | Komentarze 6

Świetny dzień na kręcenie.

Niestety rodzinne obowiązki…
Zdaniem Babci w taki dzień nie jeździ się na rowerze :P
Ja jednak urwałam dwie godzinki i pośmigałam na południe od Katowic.

Liście…liście…oceany liści. Fajne, bo suche.

Pobawiłam się w kontrolowane poślizgi.

Ciekawe jak warunki w górach? I czy dane mi będzie jeszcze w tym roku je odwiedzić???

Zdjęć z wycieczki brak, bo foto się rozładowało i się nie naładowało :P

Aaaaa no i się pochwalę – nowe rękawiczki i ochraniacze na butki dotarły. Rękawiczki minimalnie za duże, miały być XSki.

endura bo enduroGirl :D © czarnamamba


nowe ochraniacze © czarnamamba


A wieczorem wybrałam się na spacer w miłym towarzystwie… aparat musiał być…

chwila zadumy... © czarnamamba


wieczorny spacer...gdyby tak mieć lustro © czarnamamba


Zdjęcie z wycieczki rowerowej © czarnamamba


Z muzyki filmowej...

<feature=related
...
Kategoria Okolice Katowic


Dane wyjazdu:
60.00 km 0.00 km t-żer
03:05 h 19.46 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Postindustrialne DH na Dorotce

Środa, 28 października 2009 • dodano: 28.10.2009 | Komentarze 4

11.10 – Sms do Mariusza – Kręcisz dziś gdzieś?

11.11 – Sms odpowiadający – W taką pogodę? Dorotka?

11.12 – No ja bym pojechała. Dorotka.

11.13 – O 13.00 pod żyrafą?

11.14 – Nie pod wieżą telewizyjną.

11.15 – Niech będzie wieża.


Tak oto zaczęła się dzisiejsza wycieczka szlakiem architektury postindustrialnej oraz szlakiem trasy DH na Dorotce, a mówiąc dokładniej na Górze św. Doroty :D

Było trochę błota, trochę kałuż, dużo liści i śliskich korzeni.

Po drodze robiliśmy zdjęcia i gadaliśmy na bardzo różne dziwne tematy.

Ot typowo mariuszowo-dorotowa wycieczka.

Niestety trasa DH na Dorotce była dość zabłocona i pełna ogromnych kałuż, co zaburzyło frajdę z jej przejechania :( Ale wiem, że na pewno nie raz tam zawitam jeszcze:D

No i kolano się przypomniało, boli, że hej. Mam nadzieje, że poboli i przestanie.


kapliczka na wiejskiej drodze © czarnamamba


strumyk Wielonka jesienią © czarnamamba


Mariusz foci © czarnamamba


mini-wodospad © czarnamamba


okno na świat © czarnamamba


Cemantownia Grodziec © czarnamamba


i powstańcy zostawili ślady © czarnamamba


pozostałości cementowni © czarnamamba


Mariusz patrzący na świat przez żółte okulary © czarnamamba


Dziś niespodzianka :) bez muzyki :)

<lt;eurl=about:blank&feature=player_embedded
...
Kategoria Okolice Katowic